Według Marka Battersona, pastora kościoła National Community Church w Waszyngtonie, wiara chrześcijan powinna wykraczać poza zwiększanie frekwencji w kościele.
- Kościół, który pozostaje w swoich czterech ścianach, nie jest w ogóle kościołem. Nie można chodzić do kościoła, bo wy po prostu nim jesteście... To nie chodzi o religijny obowiązek co weekend, a o życie wiarą od poniedziałku do piątku - mówił Batterson na niedzielnym kazaniu.
Pastor podkreślił, że to właśnie Kościół powinien być najbardziej kreatywnym miejscem na ziemi.
- Jeśli chcesz dotrzeć do ludzi, do których nikt nie dociera, to musisz robić rzeczy, których nikt inny nie robi - zaznaczył.
Według Battersona, zadaniem Kościoła jest aktywna działalność misyjna.
- Bóg będzie nas błogosławił proporcjonalnie do tego, jak troszczymy się o ubogich w naszym mieście i jak dajemy na misje. Uważam, że jedna podróż misyjna jest warta więcej niż 52 kazania. Kiedy twoje serce zaczyna łamać się, widząc rzeczy, które łamią Boże serce, to stwarza to fundament dla Bożej pracy w twoim życiu. Nie sądzę, by działo się to częściej, gdy słuchasz kazania niż wtedy, gdy stajesz się rękami i stopami Jezusa - powiedział kaznodzieja.
Mark Batterson wraz z żoną zakładał swoją wspólnotę w 1996 roku. Początkowo było w niej zaledwie 19 osób. Jak mówi, Bóg zatroszczył się o nią pod każdym względem od czasu, gdy zaczęli przekazywać fundusze na działalność misyjną.
W ubiegłym roku kościół National Community Church przekazał na międzynarodowe misje 1,8 mln dolarów.
Źródło: Christian Post