Shane Idleman, autor książek, a także założyciel i pastor kościoła Westside Christian Fellowship w Lancaster w Kalifornii, przypomina w tym kontekście werset:
"To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat." (J. 16,33).
Idleman zwraca również uwagę na słowa popularnego ewangelisty Raya Comforta: "kaznodzieja obiecuje życie usłane różami tym, którzy przyjdą do Chrystusa. Tymczasem ci, którzy są w Chrystusie, ewidentnie siedzą na bolesnym łożu usłanym cierniami".
Według pastora, właśnie to może wyjaśniać, dlaczego spory odsetek osób wychowanych w chrześcijańskich domach zostawia wiarę, a wiele innych nie jest jej świadkami.
Jest także duża liczba "fałszywych nawróceń", ponieważ ludzie podejmują decyzję, by iść za Chrystusem, oczekując "wspaniałego życia".
"Zmieniliśmy zbawienie w łatwą drogę, zamiast drogę wąską. Zrobiliśmy z Jezusa kamerdynera zamiast Króla. Chcemy, by krzyż był lekki, droga łatwa, a ciężary podniesione" - pisze Idleman.
Zauważa, że "wielu obiecuje wiarę bezproblemową", podczas gdy zmagamy się z "nadmiarem problemów" każdego tygodnia.
Zdaniem autora, nierealistyczne oczekiwania mogą prowadzić do depresji czy rozpaczy.
"Jak pogodzimy ideę wspaniałego życia z dużą grupą chrześcijan, która niedawno została zmasakrowana w Afryce? Co powiesz chrześcijańskiej rodzinie, która traci oboje dzieci albo rodzicom, którzy dowiadują się, że ich 3-letnie dziecko ma białaczkę? A co z uczniami Jezusa, którzy zostali męczennikami? - pyta.
I wskazuje na klucz.
Jak zaznacza, "nasza relacja z Bogiem nie zależy od modlitw bez odpowiedzi, prób, trudności i prześladowań, a tego, kim On jest. On jest naszym fundamentem pośród burzy. Jest naszym pokojem pośród lęku. Naszym pocieszeniem pośród niepokoju".
Czym jest więc ewangelia?
Idleman określa ją jako "przesłanie nadziei i odkupienia", które "oferuje Bożą łaskę w naszych próbach, a także pokój, który wykracza poza wszelki rozum.".
"Nigdy nie znajdziemy wewnętrznego pokoju, dopóki nie będziemy go mieli z Bogiem" - stwierdza.
I dodaje, że dla chrześcijanina liczy się nie brak burzy, a głęboki wewnętrzny pokój pośród niej.
Idleman wskazuje, że czas próby nie ma nas złamać, a zbudować, bo jedynym sposobem, by rozwinąć takie cechy jak "miłość, radość, pokój, pokora i cierpliwość" jest konfrontacja z sytuacjami, które ich wymagają.
Jak zauważa, Bóg błogosławi swój lud i powinniśmy się cieszyć z Jego błogosławieństw. Jednak "wspaniałe", wygodne życie nie zawsze jest błogosławieństwem.
Czy Shane Idleman ma słuszność?
Czytaj także: Obawiasz się mówić o Jezusie w swoim środowisku? Przeczytaj ten artykuł
Źródło: Charisma News