Według niego, masowe przyjmowanie migrantów przez państwa Zachodu to poważny błąd. Pisze dosadnie...
"To, co wyprawiają przywódcy w Europie, do czego porównać? To tak jakby król Dawid ściągnął, sprowadził, wpuścił do Izraela Asyryjczyków i Babilończyków, dał im na własność mieszkania, zasiłki a Izraela obciążył podatkami, aby ich utrzymać" - napisał na Facebooku.
Po licznych komentarzach pokusił się o wyjaśnienie.
Przyznał, że Bóg mówi w Piśmie Świętym o "miłości do cudzoziemców" i o tym, by traktować ich "na równi z tubylcami", ale jednak "odróżnia cudzoziemców przyjaznych od wrogich".
Za przyjaznych Izrael uznawał, według niego, takich, którzy "szanowali izraelskie prawo, a nawet wierzyli w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba", byli "zasymilowani, choć nieobrzezani".
Nie chodziło natomiast o takich, którzy narzucaliby Izraelowi swoje prawa.
Jak zauważył pastor, Bóg nakazywał Izraelowi obronę przed takimi cudzoziemcami.
"Podobnie jak zamykamy drzwi domów na noc nie dlatego, że nienawidzimy tych na zewnątrz, ale dlatego, że kochamy tych wewnątrz" - wskazał.
Z kolei Nowy Testament "mówi dobitnie, byśmy nie zapędzali się za daleko w naukach i wskazuje na rozsądek i trzeźwe myślenie jako bezpiecznik".
Bagiński wskazuje na niebezpieczeństwo wiążące się z tym, że większość imigrantów napływających dziś do Europy pochodzi z krajów "wrogich Żydom i chrześcijanom".
Jako dowód tego, że zagrożenie istnieje, podaje to, jak w tych państwach traktowani są innowiercy, a także to, że imigranci "próbują narzucać swoje prawa w krajach, w których się osiedlili".
"Rozsądek podpowiada nam, że tak jak traktują innowierców obecnie w swoich krajach muzułmańskich, tak będą traktować nas chrześcijan i Żydów w naszych krajach, jak będzie ich więcej niż nas... A że tak się stanie, to oni dobrze wiedzą. Demografia nie kłamie. Wtedy my nie będziemy u siebie" - ostrzega.
Pastor sprzeciwia się więc przyjmowaniu migrantów - poza prześladowanymi chrześcijanami, innowiercami czy jazydami. Opowiada się za niesieniem muzułmanom pomocy na miejscu, w ich krajach.
Wskazuje, że choć należy okazywać miłość nieprzyjaciołom i cudzoziemcom, to nie powinna być to miłość "samobójcza".
Zobacz także: Ostrzeżenie dla Europy. Chodzi o 100 milionów migrantów