Leciał samolotem na wyspy, aby wziąć udział w konferencji, której był organizatorem. Maszyna przy podchodzeniu do lądowania we Freemont ze względu na złą pogodę (obfite opady deszczu) obniżyła pułap. Zahaczyła o dźwig i eksplodowała. Nikt z dziewięciu osób znajdujących się na pokładzie nie przeżył katastrofy. Wśród nich oprócz dr. Munroe była jego żona - Ruth. Według niektórych źródeł, także córka - Charisa. Znajdowali się tam również: zastępca Munroe w służbie - Richard Pinder oraz inny pastor. Miejscowe organy wszczęły śledztwo w sprawie wypadku.
Według ministra spraw zagranicznych Bahamów, Freda Mitchella, inny samolot lecący tą samą trasą i należący do komercyjnych linii Bahamasair zawrócił, uznając, że nie jest w stanie wylądować. Decyzję tę podjął w podobnym czasie, gdy do lądowania podchodziła maszyna, na której pokładzie znajdował się dr. Munroe.
Konferencja Global Leadership Forum, w której miał wziąć udział i tak się odbywa. Na jego stronie na Facebooku wytłumaczono to tak:
"Tego chciałby dr Monroe. Prosimy o modlitwy za jego rodzinę i służbę".
Konferencja jest poświęcona problemom przywództwa, z jakimi borykają się Bahamy. Munroe podkreślał, że starsi przywódcy niestety nie przekazują pałeczki młodym.
- Z tym się zmagamy. Ludzie wolą umrzeć, mając pozycję, niż przekazać ją dalej. Więc młodzi muszą walczyć, by ją uzyskać. Tymczasem prawdziwie wielcy przywódcy przekazują ją zanim umrą. Mam nadzieję, że tak będzie na Bahamach - zaznaczał.
Dr Myles Munroe był jednym z najbardziej popularnych pastorów na zdominowanych przez chrześcijaństwo Bahamach. Jego śmierć wstrząsnęła jednak nie tylko tym krajem, ale i wierzącymi na całym świecie. Ogromne rzesze chrześcijan czytały jego pełne objawień książki i słuchały natchnionych kazań.
- Absolutnie niemożliwe jest ocenienie tego, jak wielką stratę poniosły Bahamy i świat z powodu śmierci dr. Munroe. Był on niezaprzeczalnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych religijnych postaci, jakie kiedykolwiek wydał nasz naród - powiedział premier Bahamów - Perry Christie.
Co zaskakujące, 24 padziernika kaznodzieja podczas pobytu w Kenii mówił o śmierci.
- Chciałbym wezwać każdego Kenijczyka, by umarł tak jak apostoł Paweł, który powiedział: zakończyłem swój bieg, dochowałem wiary i zostałem wylany jak ofiara z płynów. Nic mi nie pozostało. Jestem gotów, by umrzeć. Tak też chcę umrzeć, ponieważ nic mi nie pozostało. Kiedy będziecie umierać, umrzyjcie tak jak ja zamierzam. Pusty. Dzieło wykonane - mówił wtedy pastor.
Dr Myles Munroe miał 60 lat. Usługiwał w ponad 130 państwach. 49 jego książek było bestsellerami. Jak mówił, "największą tragedią w życiu nie jest śmierć, ale życie bez celu".
Źródło: Charisma News, standardmedia.co.ke, Coble12