W tragedii zginęło 71 osób, w tym 19 piłkarzy. Ocalało 6 osób. Okazało się, że część z tych, którzy przeżyli, to ewangeliczni chrześcijanie.
Neto, zawodnik Chapecoense grający w obronie, przed feralnym lotem mówił w wywiadzie, że odczuwał Bożą opiekę nad kontuzją, której wcześniej doznał.
- Miałem poważną kontuzję. Wszystko dobrze się skończyło. Wiem, że Bóg zaingerował wtedy w moje życie - podkreślał.
"Sytuacja jest skomplikowana, trudna. Tylko Bóg może dać nam teraz siłę. Dziękuję Ci, Boże. Modlimy się za siłę dla wszystkich, którzy nie zostali jeszcze zwolnieni ze szpitala i dla całej rodziny" - napisała Amanda - żona innego piłkarza Alana Ruschela, który trafił po katastrofie do szpitala w stabilnym stanie.
Przeżyła także stewardessa - Ximena Suarez. Jest Boliwijką, członkinią niewielkiego ewangelicznego kościoła.
Lekarze określają jej przeżycie jako "cud". Podkreślają, że pomogło w tym miejsce, w którym znajdowała się w samolocie w momencie katastrofy.
Na jej profilu na Facebooku wielu internautów wyraziło wdzięczność Bogu.
"Twoje życie to cud Boży. Bóg kocha cię. Kocha cię też twoja rodzina i sąsiedzi. Bóg jest wielki" - napisano między innymi.
Podczas ceremonii na stadionie Chapecoense fani wyrazili wsparcie dla rodzin ofiar. Utworzyli też łańcuch i pomodlili się modlitwą "Ojcze nasz".
Źródło: Biblia Todo, Evangelical Focus
Zobacz także: Maja Frykowska-Brzezińska: gdy nawracasz się do Jezusa, to masz moc! (WIDEO)