Największa w Stanach Zjednoczonych muzułmańska grupa lobbystyczna Rada ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR) wezwała Trumpa, żeby usunął Grahama z listy zaproszonych do modlitwy podczas ceremonii prezydenckiej inauguracji, która odbędzie się w najbliższy piątek.
"Jeżeli prezydent elekt Trump naprawdę chce zjednoczyć nasz kraj, jak obiecywał, to ograniczy listę modlących się na inauguracji do tych przywódców religijnych, którzy pracują, by nas jednoczyć, a nie tworzyć podziały między wyznaniami" - napisał dyrektor CAIR - Nihad Awad.
Organizacja określiła Grahama jako "cieszącego się złą sławą islamofoba". Oświadczenie stwierdza też, że jest on "niedoinformowany" i ma "ekstremistyczne" poglądy "niezgodne z konstytucją i amerykańskimi wartościami wolności i tolerancji".
CAIR zwraca uwagę na komentarze Grahama, w których nazwał islam "bardzo złą i nikczemną religią".
Graham uważa ponadto, że islam jest niezgodny z amerykańskimi wartościami.
"Każdy muzułmanin, który przyjeżdża do tego kraju, ma potencjał, by się zradykalizować. Oni dokonują zabójstw, by czcić swoją religię i Mahometa" - napisał na Facebooku w 2015 roku.
W wywiadzie dla telewizji CNN stwierdził z kolei:
"Prawdziwy islam nie może być praktykowany w tym kraju. Nie można bić swojej żony ani mordować swoich dzieci, jeśli uważasz, że dopuściły się cudzołóstwa czy czegoś podobnego. A to jest praktykowane w tych krajach. Nie zgadzam się z naukami islamu i uważam, że jest to religia pełna przemocy".
Oprócz Grahama na inauguracji ma się modlić ewangeliczny lider Samuel Rodriguez oraz uznawani za tzw. kaznodziejów sukcesu Paula White i bp Wayne T. Jackson. Będą także: kardynał Timothy Dolan i rabin Marvin Hier.
Na podstawie: Christian Today, CBN
Zobacz także: Afgański imigrant rzucił się z nożem na chrześcijankę. Szokujący powód