Mężczyzna był na pokazie pojazdów typu monster truck, gdy zaczęła się burza. Szukał schronienia, więc schował się pod drzewem. Wtedy uderzył w niego piorun.
- Pamiętam tylko wielki hałas. Uderzyło mnie tak, że padłem na kolana. Wtedy piorun trafił mnie znowu - wspomina.
Elektryczność przeszyła go od prawego buta przez klatkę piersiową i wyszła przez lewy nadgarstek.
- Tam, gdzie wyskoczyła, miałem odbarwienie skóry - mówi Wagner.
Niedługo po tym zdarzeniu został przewieziony do szpitala. Lekarze zbadali jego ciało. Monitorowali jego serce aż tętno wróciło do normy. Casey stracił na pewien czas czucie w dolnej części prawej nogi i w lewym ramieniu.
Obecnie odczuwa już tylko lekkie mrowienie. Jest przekonany, że fakt, iż doszedł do siebie, stanowi cud.
- Czucie w pełni wróciło. Całe moje ciało jakby się obudziło - opisuje swoje samopoczucie.
- Oddaję wszystko Bogu. Wszystko Mu zawdzięczam. To On zachował mnie przy życiu. Jedno wiem na pewno - będę częściej chodził do kościoła - dodaje.
Reportaż CBS o tym zdarzeniu TUTAJ
Źródło: Christian Post