Przed kamerą występuje dwóch uchodźców. Okazuje się, że w obozie nie mają, z kim... uprawiać seksu.
Jeden z nich skarży się, że był już nawet w szpitalu, a jego jądra są bardzo duże. Drugi z kolei zastanawia się, co zrobić z tą sytuacją.
- Jest nas czterystu. Jak mam przyprowadzić dziewczynę? Miałaby uprawiać seks czterysta razy? - pyta.
W obozie w Holandii uchodźcy skarżą się, że po prostu się nudzą, mają też zbyt wolny Internet. Chcieliby dostawać pieniądze choćby na... papierosy.
We Włoszech imigranci narzekają, że w jednym namiocie muszą spać w kilka osób. Według włoskiego serwisu thelocal.it, skarżą się także na zbyt monotonne jedzenie. Mają dosyć makaronu z sosem pomidorowym, chlebem i jajkami. Zamiast tego domagają się jedzenia takiego, jak w ich krajach.
Problem "jedzeniowy" również w Niemczech. Mówił o tym minister spraw wewnętrznych tego kraju - Thomas de Maiziere.
- Opuszczają ośrodek, zamawiają taksówkę, mają, co jest dziwne, pieniądze, żeby przejechać kilkaset kilometrów. Strajkują, bo im się nie podoba ośrodek i nie smakuje jedzenie. Biorą udział w bójkach - powiedział.
Zobacz także: Hamburg: wola mieszkańców bez znaczenia. Czas na przymus w sprawie uchodźców
Na podstawie: natemat.pl, thelocal.it, Daily Mail, YouTube