Ojciec sześciorga dzieci, Nissar Hussain, mieszkający w brytyjskim Manningham został brutalnie pobity przed swoim domem przez zbirów uzbrojonych w pałkę.
49-latek, chrześcijanin, doznał złamania rzepki, pęknięcia przedramienia i wstrząśnienia mózgu.
Przebywa obecnie w szpitalu. Został już poddany operacji.
Sprawą zajęła się policja, która potwierdziła, że traktuje zdarzenie jako przestępstwo na tle religijnym.
Hussaina uratowali dopiero jego polscy sąsiedzi, którzy odgonili napastników.
- Czułem, jak uchwyciłem się mojego życia. To wszystko działo się tak szybko, że nie byłem w stanie zareagować. Pamiętam tylko, jak wyszedłem z bramy i zszedłem z krawężnika. Kolejną rzeczą, jaką zobaczyłem była pałka, która powędrowała w moim kierunku. Instynktownie starałem się osłaniać głowę rękami, ale siła uderzenia mnie odrzuciła i upadłem. Uderzyłem też głową w mur, co spowodowało wstrząśnienie mózgu, ale nadal byłem przytomny. Wciąż starałem się blokować ich uderzenia rękami, będąc na ziemi, więc zaczęli mnie bić po nogach - opisuje zdarzenie ofiara napadu.
Hussain przyznaje, że jego rodzina żyje w strachu, odkąd wystąpiła w filmie dokumentalnym telewizji Channel 4 w 2008 roku. Film dotyczył złego traktowania muzułmańskich konwertytów.
Mężczyzna twierdzi, że on i jego bliscy dostawali pogróżki. Niszczono też elementy ich domu i samochodów.
Do obecnego domu rodzina przeniosła się po tym, jak doświadczyła kłopotów w poprzednim w Bradford. Twierdzi, że nie dawali jej spokoju tamtejsi muzułmanie.
Sam Nissar już wcześniej został zaatakowany na ulicy. Po tamtym zdarzeniu zarzucił policji brak odpowiedniej pomocy. Była wzywana, ale dopiero teraz incydent został zakwalifikowany jako przestępstwo na tle religijnym.
- Ten ostatni rok był najstraszniejszy. Moja rodzina musi być dzielna od chwili, gdy wychodzi przez drzwi. W tym kraju żyje cywilizowane społeczeństwo i nie jesteśmy w Pakistanie. Mamy prawo prowadzić normalne życie i nie otrzymywać gróźb ze względu na naszą religię - podkreśla Hussain.
Dodaje, że razem z bliskimi jest uznawany przez niektórych członków muzułmańskiej społeczności za "bluźniercę" w związku z nawróceniem na chrześcijaństwo.
- Wzywają zbirów i traktują nas jak obywateli drugiej klasy. Mimo to, nie żałuję wystąpienia w filmie dokumentalnym, bo ten problem dotyczy konwertytów w całym kraju. Nie powinienem bać się o swoje bezpieczeństwo, podobnie jak moja rodzina. Ci ludzie nie pozwalają nam na ludzką godność - ubolewa.
Wideo przedstawiające napaść na Nissara Husseina można obejrzeć poniżej. Ostrzegamy, że jest ono dość drastyczne.
Zobacz także: Polski pastor: oto prawdy w sprawie imigrantów
Źródło: Daily Mail