Zdarzenie miało miejsce, gdy pociąg przejeżdżał w pobliżu miasta Wuerzburg.
Według doniesień, imigrant atakował innych jadących "na oślep", używając obu broni i ciężko ranił cztery osoby, zadając im rany cięte i kłute. Piąta osoba odniosła lżejsze obrażenia. Szef bawarskiego MSW Joachim Hermann poinformował, że 14 pasażerów doznało szoku.
Jeden z pasażerów miał zeznać, że mężczyzna wołał "Allahu Akbar".
- Trzeba to sprawdzić - powiedział Herrmann.
I dodał:
"To straszny czyn, w Bawarii zdarzyło się to po raz pierwszy".
Napastnik po ataku wysiadł na najbliższej stacji. Tam natknął się na oddział specjalny policji biorący udział w innej akcji. Uciekał pieszo. Zaatakował w pewnym momencie funkcjonariuszy i został przez nich zastrzelony.
Według ministra, Afgańczyk działał w pojedynkę. Do Niemiec przyjechał w marcu bez rodziców i przebywał w ośrodku dla uchodźców. Od dwóch tygodni mieszkał w rodzinie zastępczej. Po przeszukaniu jego mieszkania okazało się, że miał własnoręcznie namalowaną flagę tzw. Państwa Islamskiego.
To kolejny atak tzw. "samotnego wilka" w ostatnich dniach. W czwartek 31-letni Tunezyjczyk wjechał w Nicei rozpędzoną ciężarówką w tłum ludzi, zabijając 84 osoby. Do tego zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
Na podstawie: Onet.pl, TVN24.pl
Zobacz także: Nowe informacje w sprawie zamachowca z Nicei. Ujawniono treść sms-ów w jego telefonie