Według niego, Europa lekceważy skalę i powagę kryzysu migracyjnego, a nasz kontynent zaleją miliony Afrykańczyków w ciągu najbliższych pięciu lat, jeśli pilnie nie zostaną podjęte odpowiednie działania.
Tajani ogłosił swoje ostrzeżenie, gdy z okolic centrum Paryża ewakuowano prawie 3 tysiące migrantów śpiących w postawionym na dziko obozie.
W wywiadzie dla włoskiej gazety "Il Messagero" Tajani przewiduje, że dojdzie do exodusu "o biblijnych proporcjach, który będzie niemożliwy do zatrzymania, jeśli nie skonfrontujemy tego problemu teraz".
Jak stwierdził, migracja z Czarnego Lądu jest rezultatem wzrostu populacji, zmian klimatu, pustynnienia kolejnych terenów, a także walk i głodu.
- Gdy ci ludzie tracą nadzieję, to ryzykują podróż przez Saharę i Morze Śródziemne, bo gorzej jest dla nich zostać w domu, gdy są narażeni na ogromne zagrożenia - wskazał.
Tajani podkreśla, że choć dziś "staramy się rozwiązać problem z kilkoma tysiącami ludzi, to potrzebna jest strategia na miliony osób".
Według niego, jedynym rozwiązaniem jest inwestowanie w Afrykę, by zachęcić jej mieszkańców do pozostania.
Tylko w tym roku do Włoch przybyło od 85 do 100 tysięcy migrantów. Miejscowe ośrodki są przepełnione i Włochy zagroziły ostatnio, że zamkną swoje porty dla statków organizacji pozarządowych ratujących migrantów na morzu. Wezwały, by część jednostek kierowała się do Francji i Hiszpanii.
W odpowiedzi Komisja Europejska zadeklarowała pomoc finansową dla Rzymu.
Są jednak także inne pomysły na rozwiązanie tego problemu.
Minister spraw zagranicznych Austrii Sebastian Kurz chce, by Unia Europejska wzorowała się na Australii i odsyłała migrantów, którzy docierają do niej przez morze. Szef austriackiej dyplomacji wezwał do zamknięcia śródziemnomorskiego szlaku migracyjnego.
Na podstawie: The Telegraph
Zobacz także: Islam przedstawiany polskim dzieciom (WIDEO)