O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Według niej, coraz więcej rodziców alarmuje RPO, że część szkół wymaga od nich deklaracji, iż biorą odpowiedzialność za swoje dziecko w czasie, w którym nie ma go na lekcji religii.
W ten sposób szkoły chcą pozbyć się problemu związanego z opieką nad takimi uczniami, ponieważ lekcje religii odbywają się często w środku szkolnego dnia.
W listopadzie RPO wystąpił do ministra edukacji z prośbą, by zwrócił uwagę kuratoriom i dyrektorom szkół, że wymuszanie podobnych deklaracji od rodziców "może zostać odebrane jako forma dyskryminacji ze względu na przekonania religijne bądź bezwyznaniowość".
Ministerstwo odpowiedziało rzecznikowi w tej sprawie i podkreśliło, że podziela jego opinię, a także, że zwracało już uwagę szkołom i kuratoriom. Będzie robiło to też nadal.
Obowiązujące w Polsce prawo nie narzuca szkołom ustawienia zajęć szkolnych tak, aby religii uczono na pierwszej bądź ostatniej godzinie lekcyjnej.
Źródło: gazeta.pl