Jak wychować dziecko, żeby było wierzące i silne duchowo? Odpowiedź

Jak wychować dziecko, żeby było wierzące i silne duchowo? Odpowiedź

niedziela, 09 październik 2022 12:10
Jak wychować dziecko, żeby było wierzące i silne duchowo? Odpowiedź fot. Pixabay.com

Silni duchowo młodzi ludzie nie pojawiają się znikąd. To efekt pracy rodziców - ich modlitwy, świadomego wychowania i współdziałania z Duchem Świętym każdego dnia - pisze Aleksandra Nikodem na łamach chrześcijańskiego magazynu "Głos przebudzenia" w artykule "Po prostu je kochaj. Jak odegrać najważniejszą rolę w życiu dziecka?".

Redaktor Nikodem, matka trojga nastolatków, tłumaczy, że nasze dzieci otrzymały cechy, które pomogą im osiągnąć cele wskazane przez Boga. Zadaniem rodziców jest odkryć, kim jest dziecko i kim się staje, gdy zaczyna dorastać oraz doprowadzić je do realizacji tego przeznaczenia.

Co trzeba zrobić, by tak się stało?

W pierwszej kolejności - modlitwa. Powinno się codziennie i regularnie modlić o swoje dziecko. Czego modlitwa ma dotyczyć? Ochrony jego powołania i życia, ogłaszania, że Boże plany względem dziecka się wypełniają, usuwania planów nieprzyjaciela, odcinania się od niewłaściwych, toksycznych relacji lub ludzi, rozwiązywania każdego problemu, z którym dziecko się zmaga, nabywania rodzicielskiej mądrości, wrażliwości i otwartości na dziecko.

Następnie rodzic powinien zastosować się do wskazówek, których Duch Święty udzielił mu w modlitwie, podczas czytania Biblii i społeczności z Panem Jezusem.

"To bardzo ważne, aby nie stracić z oczu nawigacji Ducha Świętego i widzieć życie dziecka w wymiarze ponadnaturalnym (tj. w wymiarze duchowego przeznaczenia)" - czytamy.

Ważne jest to, by rozmawiać z Bogiem o swoim dziecku. Ale nie tylko. Należy dbać o to, by było obecne na nabożeństwach, służyło w ramach swojej grupy wiekowej w kościele, uczestniczyło w życiu wspólnoty, czytało Słowo Boże (najpierw z pomocą osób dorosłych, a później samodzielnie).

Warto też wziąć pod uwagę opinie nauczycieli, wychowawców oraz osób służących w kościele, sprawujących opiekę nad naszym dzieckiem. 

"Nie wyrażaj się o nich bez szacunku, szczególnie w obecności dzieci czy nastolatków" - zachęca autorka.

Co zrobić, jeśli dziecko nie zwraca uwagi na obecność Bożą podczas uwielbienia, a Słowo Boże go nie inspiruje i nie powoduje zmiany i nie czuje wyrzutów sumienia, gdy zrobiło coś, co zasmuca Ducha Świętego?

"Zastanów się nad tą sytuacją i pytaj Ducha Świętego o przyczynę. Po pierwsze, być może nie przeżyło ono nawrócenia i nie zna Jezusa osobiście. Nawet jeśli pomodliło się modlitwą grzesznika, chodzi co tydzień na spotkania dziecięce lub młodzieżowe, zna na pamięć wersety biblijne, to nie znaczy, że Duch Święty wykonał w nim pracę i prawdziwie doświadczyło ono nowego narodzenia" - wskazuje Aleksandra Nikodem.

Po drugie, dziecko może być "złe na Boga".

"Dzieje się tak z wielu powodów. Może doświadczyło odrzucenia (z powodu bólu, śmierci, traumy, rozwodu, choroby rodzeństwa, bycia w jakimś stopniu odmiennym od rówieśników, braku akceptacji w szkole lub w swoim środowisku)".

Jak wskazuje autorka, takie przeżycia sprawiają, że trudno jest doświadczyć bezwarunkowej Bożej miłości i akceptacji. W takim przypadku potrzebna może być modlitwa o uwolnienie.

Po trzecie, dzieci nie chcą iść za Bogiem, jeśli nie doświadczają bezwarunkowej miłości rodziców i są rozgoryczone zachowaniem najbliższych, które jest osądzające, krytykujące i potępiające. O jakie zachowanie dokładnie chodzi? Autorka wskazuje na perfekcjonizm, brak szacunku, niedotrzymywanie obietnic, zachowania kontrolujące, nieobecność rodzica, podważanie opinii dziecka, lekceważenie uczuć, krzyczenie na dzieci, gdy nie robią tego, czego od nich oczekujemy, kłótnie ze współmałżonkiem, rozwód.

Wszystko to może zrodzić w dziecku bunt i odstraszyć je od Boga, którego im przedstawiamy.

"Dobra nowina jest taka, że dzieci wybaczają nam nasze błędy" - daje nadzieję Nikodem.

Apeluje o stworzenie duchowej atmosfery w domu. Chodzi bowiem nie tylko "zewnętrzne aspekty" chrześcijańskiego życia takie jak chodzenie do kościoła, czytanie Biblii, uczenie się wersetów czy oglądanie chrześcijańskich filmów, ale też o wspólne praktykowanie żywej, dynamicznej wiary.

"Wiara musi być autentyczna, realizowana w praktyce, nie może być zbiorem haseł czy martwych zasad. Demonstrujesz wiarę poprzez codzienne działanie i słowa, jakie wypowiadasz" - podkreśla.

Zaznacza, że nie wystarczy zapisać się do kościoła. Trzeba dziecko samemu przyprowadzić do Jezusa i nauczyć praktykowania relacji z Duchem Świętym.

Dzieci uczą się poprzez przykład i bacznie nas obserwują. Ważne jest dbać także o własne życie duchowe, mieć codzienną, bliską relację z Jezusem, odnaleźć swoje powołanie i żyć na co dzień z Bogiem, rozkochując się w Jezusie każdego dnia na nowo.

"Dzieci muszą postrzegać chrześcijaństwo jako wielką przygodę" - wskazuje autorka.

Podkreśla, że dzieci pójdą za czymś, co będzie miało "prawdziwą moc transformacji życia, a nie za za aktywnością kościelną, przywiązaniem do tradycji, uczestnictwem w kolejnych konferencjach, powtarzeniem pustych frazesów".

Zauważa, że ważne jest też to, jaki wpływ wywieramy na otoczenie - jak traktujemy innych, wspieramy pracę na rzecz kościoła, angażujemy się w działania lokalnych społeczności, jesteśmy zaangażowani w życie innych ludzi, a nie tylko krytykujemy bądź jesteśmy biernymi obserwatorami. 

Aleksandra Nikodem zauważa też, że nie każde kłamstwo dziecka, lenistwo, wymówka, złość czy rywalizacja z rodzeństwem to bunt czy odwrócenie się od zasad, których próbujemy je nauczyć. To po prostu "zmagania z grzechem". Dzieci mogą być na etapie kształtowania serca, które kocha Jezusa i szanuje ciebie. 

"Gdy widzisz swoje dzieci zmagające się z grzechem, powinieneś im pomóc, a nie osądzać czy straszyć. (...) Gdy dziecko popełni grzech, nazwij zło, ale nie potępiaj dziecka, nie dręcz, nie poniżaj" - apeluje.

Wzywa do tego, by w takiej sytuacji razem przeprosić Boga i osobę, która została poszkodowana - na przykład rodzeństwo czy kolegów. Potem wspólnie zastanowić się nad tym, jak naprawić zło i więcej nie wracać do tego tematu.

Autorka wskazuje, że dziecko uczy się na własnych błędach i trzeba pozwolić mu odczuć konsekwencje swoich czynów. 

"Organizuj zadania, które wykształcą w nim cierpliwość i wytrwałość, w ten sposób trenujesz jego charakter" - wskazuje.

Zauważa, że dziecko chce, aby stawiać mu wyzwania na miarę jego wieku i umiejętności. Potrzebuje poczuć się zwycięzcą, gdy rozwiązuje problemy

"Odkryj przed dzieckiem jego mocne strony. Rozwijaj jego pasje, ukierunkuj jego życie, aby przyniosło mu spełnienie. Zrób wszystko, co możesz, by maksymalnie rozwinąć potencjał dziecka. To pomoże mu poczuć się wyjątkowym, utalentowanym, wartościowym, jedynym w swoim rodzaju. Nie zaniedbuj obszarów, w których młody człowiek przejawia talent" - apeluje.

I dodaje: Twoje dziecko musi zobaczyć, że w nie wierzysz.

Wzywa, by nauczyć dziecko rozróżniać, co jest w życiu ważne, a co drugorzędne. Trzeba też potwierdzić swoim zachowaniem, że to, co mówimy, wcielamy w czyn.

Ważne jest dawać dobry przykład. Jak?

"Pokazuj, jak dbać o zdrowie, kondycję fizyczną, dziel się pasjami, rób ciekawe rzeczy razem z dzieckiem, oglądaj z nim wartościowe filmy, podróżuj w nowe miejsca, rozmawiaj, nie ukrywaj emocji, bądź autentyczny" - pisze.

Autorka ostrzega, by nie izolować dzieci od trudności i realnego życia, bo im bardziej będziemy to robić, tym bardziej dziecko może być bezradne, bierne i wycofane.

Pyta: "czy twoim dzieciom niczego nie wolno, kontrolujesz ich zachowanie, podważasz wybór przyjaciół, szkoły, pasji, nie pozwalasz im na samodzielne podejmowanie decyzji i ponoszenie konsekwencji dokonanych wyborów? Czy przywiązujesz wagę do rygorystycznego przestrzegania norm i zasad?".

Jeśli tak właśnie jest, to "twój dom może być kontrolujący i legalistyczny".

:"Dziecko wychowane w takiej atmosferze będzie słabe i wycofane, a w efekcie - bierne, sfrustrowane nakazami i kontrolą" - przestrzega.

Z drugiej strony, jeśli twoje dzieci mogą robić wszystko, co tylko zechcą, nie ponosząc konsekwencji i nie stosujesz żadnych zasad wychowawczych, to twoja rodzina może nadmiernie iść na kompromis.

"Dziecko wychowane w takiej atmosferze będzie się czuło porzucone i zostawione same sobie, nie doświadczy prawdziwego zainteresowania ze strony rodziców, a w konsekwencji będzie rozgoryczone, pozbawione samokontroli, nie będzie też umiało rozporządzać swoją wolnością" - wskazuje.

Co robić na przykład, gdy dziecko jest "gadatliwe" i za każdym razem z tobą dyskutuje? Można wybrać dwie drogi - albo nakazać mu posłuszeństwo albo wysłuchać argumentów, porozmawiać i postarać się wypracować konsensus. 

"Wymagając uległości, można złamać dziecku charakter. (...) Czasem łatwiej jest coś po prostu nakazać, niż dyskutować i tłumaczyć. Ale to droga na skróty. Dziecko nie jest twoją kalką, może myśleć inaczej niż ty, mieć inną wrażliwość, inne pragnienia" - zauważa.

Apeluje, by nie wytykać dziecku kłótliwości i upartości, jeśli takie jest. Nie traktować tej cechy jako wady, bo na przykład Mojżesz Eliasz i apostoł Piotr "też tacy byli". 

"Upór determinuje podążanie za wyznaczonym celem. Uparci i kłótliwi ludzie stają się świetnymi prawnikami, obrońcami praw innych" - zwraca uwagę.

Należy pamiętać przy tym, że każda cecha jest toksyczna, jeśli przejawia się w nadmiarze. 

"Okazuj dziecku szacunek bez względu na to, jak bardzo źle postąpi. Nie marszcz brwi w zdumieniu, nie narzekaj, nie bądź surowym rodzicem (nie próbuj wziąć odwetu za jego zachowanie). Nie znęcaj się (psychicznie ani fizycznie), nie zastraszaj, nie naśmiewaj się ani nie kpij z dziecka. Bądź uważny na to, jakie słowa kierujesz do dziecka. Używaj języka sprzyjającego rozwiązywaniu problemów, a nie podsycaniu konfliktów w rodzinie. Oszczędnie karć słowami, bo słowa zapadają głęboko w serce. Nie warto, aby poprzez ciągłe starcia narastał konflikt, którego kosztem są wieczne niezadowolenie ze strony rodziców, brak relacji oraz naruszenie integralności dziecka" - podkreśla autorka.

Jak zauważa, w okresie dorastania kluczowa jest osobista relacja i dyskusja na wiele tematów, a najlepszym sposobem na poznanie młodego człowieka jest zadawanie mu wielu pytań i uważne słuchanie odpowiedzi. To  moment na wykształcenie własnego stylu muzycznego, sposobu ubierania się i doboru przyjaciół. 

"Pozwól nastolatkowi na czytanie i słuchanie tego, na co ma ochotę bez krytykowania i oceniania. Jeśli chcesz mu zabronić rzeczy, które są dla niego szkodliwe i nie docierają do niego argumenty, że np. słuchanie muzyki death metal lub czytanie sag o wampirach to niewłaściwe zachowania, po prostu powiedz mu szczerze, że zakaz jest dla jego dobra. Bądź odważny w stawianiu granic. To ty jesteś rodzicem. Rozmawiaj z dzieckiem otwarcie o życiu, związkach, randkowaniu, pracy zawodowej, zjawiskach społecznych i pokazuj Boży punkt widzenia na różne tematy" - zachęca Nikodem.

Podkreśla, że dzięki miłości jesteśmy w stanie wybaczyć i naprawić błędy w życiu dziecka. 

"Jeśli naprawdę spróbujesz zrozumieć młodego człowieka, wzmocnisz jego wiarę, siłę i motywację, nauczysz kochać Boga, ludzi i życie - twój wpływ na nie będzie nie tylko dożywotni, ale także wieczny" - kończy artykuł.

Więcej w magazynie "Głos Przebudzenia".

Napisz tu...
znakow zostalo.
or post as a guest
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.
  • This commment is unpublished.
    Chrześcijańska mama · 2 lata temu
    Polecam kurs DOM mocnych więzi, który może dać inspiracje do tego jak budować w domu atmosferę miłości i wsparcia.
    • This commment is unpublished.
      Zbyszek krótko · 2 lata temu
      @Chrześcijańska mama polecam nie wtrącać sie  wychowywanie dzieci ani w żadne sprawy rodzinne jak to jest w zwyczaju wielu mędrków z kręgów chrześciajński, którym sie wydaje ze zjedli wszelkie rozumy i posiedli mądrość! Doświadczenie pokazuje coraz więcej sytuacji gdzie rodziny są tak poranione przez cym*ałów pastorów, liderów i innych głupich liderów którzy ośmielają się najpierw zniewalać a potem narzucać swoje widzimisię! Niestety znamy takich bezczelnych typów tak w kręgach katolickich jak i ewangelicznych!
  • This commment is unpublished.
    prawnik · 2 lata temu
    Pamiętaj rodzicu, że dziś nie wolno bić !
  • This commment is unpublished.
    taka rada · 8 miesiecy temu
    hahaha...cóż za wspaniały jedyny uniwersalny i najskuteczniejszy przepis  hahhaaha! On naprawdę działa...hahahaha.Religijni ludzie przestańcie pouczać innych i zajmijcie się swoim żałosnym życiem! Nie wtrącajcie się w prywatne sprawy innych bo nie macie do tego prawa ani nie macie o niczym pojęcia!

Ostatnie komentarze

@Leon Xbzdety, co ma PIE-rnik do W-iatraka?
jest rok 2024 listopad. Powiem tak, wszystkie te przepowiednie są tak trudne do przewidzenia, że żaden wykształcony i zorientowany w geopolityce analityk, nie dałby rady. ...
Czysta religia, jak ktoś lubi niech się bawi
kolejny mądry który w papierza bardziej wierzy niż w JEZUSA .encykliki to sobie spal albo podetrzyj wiesz co
Pani Niemen - zanim drzazgę w oku innych to może belkę w swoim oku? Nawiasem są inni bardzo skrzywdzeni przez tzw życie i jakoś nie jęczą ...
Ten zwodziciel jeszcze znajduje głupich? Jestem w szoku! Pamiętam jak dwadzieścia kilka lat temu pewien pastor o inicjałach AW chciał zaprosić Benka do Polski. Okazało ...
Zwietrzała sól... ludzie podepczą i precz wyrzucą.

tuwszystkiekomentarze1

Please publish modules in offcanvas position.