Chodzi o to, kto miałby przyjść na marsz.
- Chcę serdecznie zaprosić wszystkich tych, dla których imię "Jezus Chrystus" jest ważne, tych, którzy chcą publicznie zamanifestować tego wspaniałego Króla królów - mówi.
Przyznaje, że dostaje maile od ludzi zadających pytania: "dlaczego", "po co?", "co to daje?". Otrzymuje także listy od takich, którzy mówią, że "przez przypadek znaleźli się na marszu i przyjęli Jezusa Chrystusa. Ktoś z maszerujących podszedł do nich i powiedział: "Jezus cię kocha", a ktoś inny: "musisz narodzić się na nowo, przyjąć tego Króla królów".
Według organizatora, ludzie "zaczynają rozumieć, jaki jest sens w tym, aby wychodzić na ulice, publicznie manifestować i zapraszać Króla królów do swoich miast".
Artur Pawłowski podkreśla, że "wspaniałe jest, gdy ten ogień rozszerza się na wszystkie wspólnoty, całe społeczeństwo".
- Nie tylko ci i nie tylko tamci mogą sobie uzurpować prawo do tego wspaniałego Boga. On jest dla każdego - mówi.
Jak zaznacza, na marsz "zaproszony jest każdy - młody i młodszy, kobieta i mężczyzna, katolik i protestant".
Pawłowski zaprasza nawet tych, którzy "nie zgadzają się z tą ideą i nie chcą w niej brać udziału". Zachęca, by "przyszli i zobaczyli", a także, by nie "krytykowali czegoś, czego nie rozumieją".
Przypomnijmy, że Marsze dla Jezusa odbędą się w tym roku w Krakowie (23 maja), Warszawie (27 czerwca), Gdańsku (4 lipca) i Poznaniu (3 października.
Wspomnianą wypowiedź Artura Pawłowskiego obejrzysz poniżej.
Zobacz także: Nick Vujicic zaprasza na Marsz dla Jezusa. Mówi o piekle (WIDEO)