"Mówią, że za Jezusem starają się iść codziennie. Dziś przeszli ulicami Warszawy, żeby o tym powiedzieć innym" - słyszymy w reportażu Damiana Diaza w "Wiadomościach".
Na pytanie o to, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w wydarzeniu, chrześcijanie odpowiadali, że chcą pokazać, że "to nie jest żaden wstyd".
Podkreślali, że to właśnie Jezus zmienił ich życie i mają Mu za co dziękować każdego dnia.
Jak zauważono w materiale, marsz zorganizowali protestanci, ale wzięli w nim udział chrześcijanie z różnych kościołów.
- Chciałyśmy połączyć się z narodem w tym wspólnym uwielbieniu, chwaleniu Jezusa, świadectwie, że On jest w naszym narodzie od zawsze, od chrztu i przez wszystkie wieki - mówiła jedna z zakonnic należących do Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej.
W wydarzeniu wzięli także udział chrześcijanie z innych państw.
- Czytamy Biblię codziennie - powiedziała Melissa - wierząca, która przybyła z Argentyny.
Jak pokazano w reportażu, uczestnicy marszu modlili się za władzę i dziękowali Bogu za demokrację i wolność wyznania w Polsce.
"Organizatorzy marszu wierzą, że modlitwa, głoszenie ewangelii i działanie Ducha Świętego mogą zmieniać społeczeństwo" - mówi autor materiału.
O wyjaśnienie poprosił jednego z organizatorów.
- Wielu ludzi porzuca uzależnienia, nałogi, rodziny się odbudowują, zmniejsza się ilość rozwodów, aborcji, przestępczości - stwierdził pastor Jerzy Przeradowski.
Podsumowując, Damian Diaz powiedział, że Marsz dla Jezusa to "manifestacja łączącej chrześcijan różnych wyznań wiary w to, że tylko Jezus jest zbawicielem człowieka. To także wołanie o przebudzenie sumień w Warszawie, w Polsce i w Europie".
Wspomniany reportaż można obejrzeć TUTAJ
Zobacz także: Konfrontacja z prawdą ewangelii na ulicy. Zobacz wideo!