Poszło o to, że jeden z ukraińskich chłopców chodził w krótkich spodenkach.
- Dla nas on (chłopiec, red.) jest nagi. Nasze kobiety to oglądają - powiedział jeden z Czeczenów.
Prosili oni, żeby Ukraińcy uszanowali ich kulturę.
Zdenerwowana Ukrainka odpowiedziała, że przebywa w Unii Europejskiej i ma prawo żyć według takich praw, jakie obowiązują na jej terytorium.
Na to jeden Czeczenów powiedział: "tu jest państwo islamskie".
Nagranie z incydentem obiegło Internet.
Władze ośrodka starają się tłumaczyć, że to pojedynczy incydent i że nie da się uniknąć sporów tam, gdzie dwie różne kultury żyją bardzo blisko siebie.
Jednak, według Ukrainki, która wrzuciła wspomniane nagranie do Internetu, Czeczeni rządzą w ośrodku w Lininie i sytuacja jest poważna.
- Grozili, że jeśli nie usunę filmu z Internetu, to mnie zabiją. O wszystkim powiedziałam pracownikom ośrodka, a oni spytali, po co opublikowałam to nagranie - powiedziała "Gazecie Wyborczej" przez telefon.
Według niej, ochrona w ośrodku nie chce wchodzić w konflikt z Czeczenami.
Pytanie, co będzie się działo, gdy do Polski trafi nie garstka, a tysiące muzułmańskich uchodźców...
Wspomniane nagranie poniżej (rozmowa w jęz. rosyjskim)
Zobacz także: Chrześcijańscy uchodźcy zastraszeni. Oto czego chcieli od nich muzułmanie
Na podstawie: "Gazeta Wyborcza"
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?