Marsz dla Jezusa został przez nią obszernie zrelacjonowany.
Serwis Wroclaw.Wyborcza.pl wskazuje na hasła, jakie nieśli i wykrzykiwali uczestnicy - "Jezus cię kocha", "Uwierz w Jezusa, a będziesz zbawiony ty i twój dom", "Wrocław dla Jezusa" czy Jezus Królem Wrocławia".
Zauważa, że wśród 500 osób, które uczestniczyły w manifestacji, byli chrześcijanie z różnych kościołów, w tym z Kościoła zielonoświątkowego, Kościoła chrześcijan baptystów czy z kościoła "Wrocław dla Jezusa".
Zwraca uwagę, że podczas marszu śpiewano pieśni chrześcijańskie, a także "radośnie tańczono".
- Przyszłam na ten marsz, bo kocham Jezusa. Obserwuję ludzi, którzy są moimi znajomymi i coraz bardziej widzę, że brakuje jedności wśród nas. Dzielą nas różne wiary, a przecież powinniśmy się nawzajem wspierać i lepiej poznawać - mówi serwisowi Wroclaw.Wyborcza.pl jedna z uczestniczek - Nikola Gdowska.
Serwis cytuje również jednego z organizatorów:
"Pokażmy, że nasza wiara jest pozytywna. Że pokój, dobro i miłość nie utraciły znaczenia. Maszerujemy w jedności, ku czci naszego Boga i nie jest to smutne wydarzenie, lecz prawdziwe święto pełne radości i modlitwy".
"Gazeta Wrocławska" inaczej oszacowała liczbę uczestników wydarzenia. Według niej, ulicami Wrocławia przeszło 150 osób.
Uczestników określa po prostu jako "wierzących", nie precyzując z których kościołów pochodzili.
Zauważa, że nieśli ze sobą transparenty i byli ubrani w koszulki "Jezus Cię kocha".
Stwierdza, że z platformy jadącej między maszerującymi płynęły piosenki znane wiernym m.in. z kościołów i pielgrzymek pieszych na Jasną Górę.
– Mam wielu znajomych, którzy niby są wierzący, chodzą do kościoła, ale bali się wziąć udział w takim marszu, jakby wstydzili się swojej wiary. Inni moi znajomi niby wierzą w Chrystusa, obchodzą święta, biorą śluby w białej sukni, a do kościoła co niedzielę nie chodzą. To upadek wiary – powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" jedna z uczestniczek.
Radio Wrocław jeszcze bardziej zaniża liczbę osób, które wzięły udział w wydarzeniu. Według niego, było ich zaledwie kilkadziesiąt.
- Jezus jest kimś ważnym dla tak wielu osób, że zmienia ich życie - można usłyszeć jedną z kobiet na stronie radia.
- Wierzę w Jezusa i nie wstydzę się tego - powiedział z kolei mężczyzna uczestniczący w marszu.
Radio Wrocław pisze na swojej stronie również, że Marsz dla Jezusa odbył się pod hasłem "Rodzina bezcennym darem" i dodaje, że marsz był "oficjalnym zakończeniem Tygodnia Jezusa w Archidiecezji Wrocławskiej".
Serwis wDolnymSlasku.com wskazuje, że podczas marszu "słychać było chrześcijańskie zawołania: chwała Panu, Jezus moim Panem, Tyś moim Królem jest".
Zauważa, że uczestnicy "błogosławili, z wyciągniętymi rękoma i w skupieniu" ważne instytucje, które mijali po drodze.
"Najpierw błogosławili studentom i kadrze naukowej. Nieco dalej - przed Urzędem Wojewódzkim - wszystkim urzędnikom. Błogosławili Wrocławiowi i jego mieszkańcom. Tam też był krótki czas na osobiste świadectwa, przypomnienie o sensie życia człowieka, o wychowaniu i wytrwaniu w katolickiej wierze" - napisano.
Serwis nazywa uczestników "pielgrzymami". Zauważa też, że licznie wzięła w nim udział grupa ukraińskiej młodzieży, a spontanicznie przyłączyli się do niego Portugalczycy i Brazylijczycy.
"Wówczas tłum ożywił się. Było, bardzo, bardzo głośno" - czytamy.
WDolnymSlasku.com dostrzega też, że przy okazji marszu odbył się koncert muzyków nagrodzonych podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej "Glory".
Wrocławski "Gość Niedzielny" cytuje organizatorów marszu.
- To przedsięwzięcie to uliczna ewangelizacja, głoszenie Dobrej Nowiny ludziom i miastom przez: bój modlitewny, nauczanie, czytanie słowa Bożego, zwiastowanie w kościołach i na ulicach, śpiew i grę na instrumentach, pantomimy, plakaty, broszurki, środki masowego przekazu. Samo maszerowanie dla Jezusa jest już aktem głoszenia i przynależności do Zbawiciela - mówił Artur Pawłowski - główny organizator.
Z kolei Jerzy Przeradowski, pastor z Kutna, przez mikrofon "zwracał uwagę zgromadzonym, że przejście przez centrum miasta daje świadectwo wiary, to jej manifestacja w atmosferze radości i miłości".
"Gość Niedzielny" zauważa też, że współorganizatorami wydarzenia były "lokalne zbory protestanckie".
Marsz dla Jezusa początkowo odbywał się w Warszawie. Później zaczął być organizowany również w innych miastach. Najpierw był inicjatywą przede wszystkim kościołów protestanckich. Później zyskał bardziej ekumeniczną formę. Dołączyli do niego katoliccy wierni i duchowni.
Poniżej wideo z wrocławskiego Marszu dla Jezusa.
Zobacz także: Parlament: rok 2017 nie będzie Rokiem Reformacji. Może być Rokiem Matki Boskiej Częstochowskiej