Najpierw naukę papieża dosadnie skomentował poseł i prezes Ruchu Narodowego - Robert Winnicki. Nie zgadza się on z tym, co papież mówi na temat uchodźców.
Na swoim fanpage'u na Facebooku stwierdził, że "za ofiary zamachów odpowiedzialność ponoszą pro-imigracyjni politycy". Następnie odniósł się do Franciszka:
"Ze stanowiskiem papieża Franciszka w sprawie imigracji fundamentalnie się nie zgadzam - jako wierzący, praktykujący katolik, członek wielu wspólnot religijnych. Pasterze nie powinni prowadzić swoich owiec na rzeź."
Oznajmił też, że zrezygnował z przysługującego mu jako posłowi miejsca na jednej z papieskich mszy.
Później publicznie wyraził zdanie, że stanowisko papieża w sprawie imigrantów wynika z tego, że "nie rozumie on sytuacji Europy", co, według niego, może być skutkiem pochodzenia Franciszka z Ameryki Południowej.
- Papież w swoich wypowiedziach mówi, że tych ludzi trzeba przyjmować. Nie tylko im pomagać, co do czego nie ma wątpliwości. (...) Natomiast to nie może oznaczać zgody na to, żeby islamizować kontynent - oświadczył.
Na wpis na Facebooku bardzo zdecydowanie zareagował katolicki portal Fronda.pl. Napisał, że Winnicki przemówił "po pogańsku" i "pokazał czym tak naprawdę jest idea Ruchu Narodowego".
Portal pisze, że Winnicki "z premedytacją atakuje papieża Franciszka" i "zarzuca mu bezzasadnie, że prowadzi swoje owce na rzeź".
To nie koniec.
Autor artykułu, Sebastian Moryń, stwierdza, że Winnicki "używa argumentacji stricte lucyferycznej", która ma często pojawiać się wśród ludzi "pod płaszczykiem praworządności i wartości chrześcijańskich atakujących Kościół powszechny".
Moryń krytykuje Winnickiego za to, że "zrezygnował z Eucharystii celebrowanej przez Głowę Kościoła katolickiego".
Jego zdaniem, poseł w ten sposób publicznie pokazał, ze "nie akceptuje Głowy Kościoła Powszechnego", co ma oznaczać, że "zachowuje się niczym upadłe anioły, które powiedziały Bogu NIE".
W dodatku, wspomniana rezygnacja z Eucharystii, jest według Morynia "wielkim ciosem dla Chrystusa który umarł za nas na krzyżu".
W przeciwieństwie do "Frondy", stanowisko Roberta Winnickiego poparł pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie - Paweł Chojecki, który wystąpił razem z innym znanym przedstawicielem środowiska narodowców - Marianem Kowalskim w regularnie emitowanym programie "Idź pod Prąd" na portalu YouTube.
"Poseł Winnicki mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Cieszę się, że oprócz nas dołączył, mówiąc prawdę" - powiedział Chojecki.
Sam też skrytykował Franciszka.
- Przecież papież Franciszek nie od dzisiaj mówi o dialogu międzyreligijnym, multi-kulti, żeby Jezusa schować gdzieś na bok do żłóbka, a wszystkie religie prowadzą do Boga - stwierdził.
Nazwał też obecnego papieża "zwodzicielem" i w ostrych słowach wyraził ubolewanie, że wielu katolików go słucha.
"W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest napisane, że nauczaniu zwyczajnemu papieża (...) nawet jak papież sobie plecie w samolocie różne bzdety, jak przyjdzie na Wawelu, zacznie swądy te swoje piekielne odprawiać, to zwykły katolik nauczaniu zwyczajnemu powinien okazać religijną uległość swojego ducha" - zauważył.
"Czyli zamknąć gębę" - dopowiedział ironicznie Kowalski.
Chojecki, znany z nieprzychylnych nauce katolickiej opinii, wyraził też zdanie, że "dokumenty katolickie to bełkot, z którego nic nie wynika albo wszystko wynika". W związku z tym, stwierdził, że należy "wywalić to dziadostwo".
Polecił też zasadę "sola scriptura" czyli "tylko Pismo Święte".
"To jest mniej zrozumiałe, niż pisma, które otrzymywałem swego czasu z ZUS-u" - tak fragment Katechizmu skomentował z kolei lider narodowców.
Później opublikował jeszcze wideo z rozmową na swoim fanpage'u na Facebooku (po lewej).
Program nie pozostał niedostrzeżony przez internetowe media.
Portal Kresy.pl zapytał Kowalskiego o tę rozmowę.
Kowalski przyznał, że nie do końca zgadza się z tezami głoszonymi przez Chojeckiego.
„Gdybym się zgadzał, to należałbym do jego wspólnoty religijnej” – zwrócił uwagę.
Tłumaczył, że we wspólnych wystąpieniach w mediach obaj przyjęli zasadę, że mówią co myślą i nie cenzurują siebie nawzajem.
„Być może w niektórych momentach zbyt jaskrawie przedstawił swoje stanowisko” – stwierdził Kowalski. Dodał jednak, że fragment Katechizmu przywołany przez Chojeckiego był „co najmniej nieprecyzyjny”.
Kresy.pl twierdzą, że Kowalski określił też pastora jako "ortodoksyjnego".
„On Pismo Święte traktuje poważnie i dosłownie, stąd wszelkie jego interpretacje traktuje jako rzecz, z którą co najmniej można się nie zgadzać" - powiedział Kowalski.
Zaznaczył, że on sam jest katolikiem, mimo że nie zgadza się z "linią polityczną obecnych władz Kościoła".
Krytycznie do wypowiedzi pastora Chojeckiego odniósł się serwis PrawicowyInternet.pl.
Jego twórca Dariusz Matecki obruszył się, że pastor Kościoła Nowego Przymierza "obrażał osobę ważną dla milionów Polaków, szczególnie podczas Światowych Dni Młodzieży".
Podkreślił, że tak ostrą krytykę papieża z ust przedstawiciela innego kościoła odbiera jako "atak" na katolicką wiarę.
Przyznał, że nie do końca wie, co miały znaczyć słowa Chojeckiego o "piekielnych swądach" rzekomo odprawianych przez Franciszka.
"O co może mu chodzić? O mszę świętą? Atakując podstawy katolicyzmu, próbuje przyciągnąć oglądających go młodych Polaków do protestantyzmu?" - zapytał na łamach serwisu.
Poniżej fragment wspomnianego programu "Idź pod prąd" z udziałem Pawła Chojeckiego i Mariana Kowalskiego. To fragment, w którym wypowiadają się na temat katolickiego nauczania.
Uwaga. Artykuły na portalu ChnNews.pl mają charakter informacyjny i nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji.
Zobacz także: Papież Franciszek w Polsce o uchodźcach. Oto co powiedział