Reed wyjaśnił, dlaczego "amerykańska prawica", jak to określił dziennikarz Onetu Bartosz Węglarczyk, wspiera Izrael. Okazuje się, że chodzi przede wszystkim o Biblię i względy historyczne.
- Uważamy, że ziemie, na których znajduje się współczesny Izrael, to mniej więcej te same, które ofiarował Żydom sam Bóg w czasach, gdy sprowadzili się do starożytnej Kany. Naszym zdaniem ten biblijny przekaz jest bardzo czytelny - stwierdził.
Dodał, że patrząc na karty historii, zarówno tej starożytnej, jak i tej po II Wojnie Światowej czyli wiążącej się z powrotem Żydów na te ziemie, można stwierdzić, że były one w głównej mierze zamieszkiwane przez naród żydowski.
Jak stwierdził, amerykańska prawica jest także przekonana, że naród żydowski "potrzebuje ojczyzny i miejsca schronienia".
Zwłaszcza po tym, co wyrządzono Żydom w faszystowskich Niemczech, podczas pogromów, między innymi na terenach Rosji czy w wyniku innych aktów antysemityzmu.
- Faktem jest, że Żydzi doświadczali prześladowań i byli zabijani przez wieki i potrzebują miejsca, które mogą nazwać swoim i w którym mogą być bezpieczni - zaznaczył Reed.
Wreszcie, według niego, powodem poparcia amerykańskiej prawicy dla Izraela jest to, że jest on od dawna jednym z najważniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych, a także to, że jest to państwo "demokratyczne, szanujące wolność i prawa człowieka".
Choć w regionie sojusznikami USA są także Arabia Saudyjska, Egipt czy Jordania, to jednak "najlepszym i najsilniejszym sojusznikiem w tym najbardziej krwawym i niebezpiecznym zakątku świata i to już od 50 lat jest Izrael - podkreślił Ralph Reed.
Jego wypowiedź można obejrzeć tutaj
Doradca Donalda Trumpa przyznaje, że jest nowonarodzonym ewangelicznym chrześcijaninem. Jest też szefem Koalicji Wiara i Wolność skupiającej środowiska konserwatywnych protestantów.
Do Polski przyleciał wraz z innym doradcą Donalda Trumpa - Kenem Blackwellem - byłym burmistrzem miasta Cincinnati i byłym ambasadorem USA przy Radzie Praw Człowieka ONZ, a także z kilkunastoma chrześcijańskimi działaczami.
Wizyta ma na celu poprawienie wizerunku Polski wśród wpływowych Amerykanów. Jest współorganizowana przez polskie MSZ i fundację izraelskiego piarowca Jonny'ego Danielsa - "From the Depths".
"Wizyta służy przełamywaniu negatywnych stereotypów, pokazaniu najnowszej historii Żydów w Polsce i zasług polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a także prezentacji oraz promowaniu nowoczesnej Polski" - mówi biuro prasowe MSZ.
Reed spotkał się już z ministrem spraw zagranicznych - Witoldem Waszczykowskim.
Wśród spotkań, które mają się jeszcze odbyć, jest także to z ojcem Tadeuszem Rydzykiem w klasztorze Franciszkanek Rodziny Maryi przy ul. Żelaznej w Warszawie, w miejscu, gdzie zakonnice ukrywały Żydów.
- O. Tadeusz Rydzyk upamiętnia Polaków pomagających Żydom w Kaplicy Pamięci w Toruniu. Obszary naszej działalności się pokrywają. Chodzi też o pokazanie pracy dokumentacyjnej, którą prowadził o. Rydzyk - wyjaśnia Lena Klaudel z fundacji "From the Depths".
Na podstawie: Onet.pl, Wp.pl, Gazeta.pl
Zobacz także: Wyborne wieści dla ewangelicznych chrześcijan