Biskup przypomniał słowa z Ewangelii Łukasza 6,9:
„Jezus natomiast zwrócił się do nich: Pytam was, czy (…) wolno wyświadczać dobro, czy zło, uratować człowieka, czy go zgubić?”
Nawiązując do tego fragmentu, oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż Chrystus "przyszedłby, by ich ratować".
Przyznał, że zadaniem chrześcijan nie jest zajmowanie się polityką, ale jest nim "być człowiekiem, naśladowcą Chrystusa dla tych, którzy cierpią, chorują, których życie jest zagrożone".
Biskup oświadczył, że docierają do niego informacje, iż sytuacja związana z uchodźcami jest "dramatyczna" i podkreślił, że potrzebują oni naszej pomocy.
"Są wycieńczeni, przemarznięci, niedożywieni, w beznadziejnym stanie" - wskazał.
Marek Kamiński zdaje sobie sprawę, że "nie jesteśmy w stanie rozwiązać globalnie ich problemów". Zachęca jednak do tego, by "dać im kromkę chleba i zapewnić podstawy przetrwania".
Jak poinformował, zaopatrzenie w podstawowe produkty jest gotowy zorganizować pastor Krzysztof Flasza z Białegostoku. Wezwał do zebrania środków finansowych.
"Twoja hojność może komuś uratować życie, nakarmić lub ogrzać. Okażmy się uczniami Chrystusa. Wiem, że mogę na Was liczyć" - oświadczył.
Jak wiadomo, na granicy polsko-białoruskiej koczują migranci, w dużej części z Iraku, którzy zostali zachęceni do przedostania się do naszego kraju przez władze Białorusi.
Praktycznie codziennie w mediach pojawiają się informacje o podejmowanych przez nich próbach przejścia przez granicę, a także o trudnych warunkach, w jakich się znajdują.
Według niektórych doniesień, migranci ci nie mają możliwości wrócić do ojczyzny, ponieważ władzom w Mińsku zależy na destabilizacji sytuacji w naszym kraju i regionie właśnie za pomocą nielegalnej migracji.
Części migrantów udało się już przedostać do Polski. Następnie wielu z nich dotarło do Niemiec, o czym poinformowały tamtejsze służby.
Na podstawie: Facebook/Biskup Marek Kamiński