Niewielki kościół na południowym wschodzie kraju został dwukrotnie uszkodzony. Od tygodni buddyści grozili chrześcijanom, którzy nie zamierzali powrotnie przejść na buddyzm. Według doniesień, wielu wierzących w Chrystusa musiało opuścić swoje domy.
Ekstremiści mieli powiedzieć chrześcijanom, że zniszczą ich kościół, jeśli jego członkowie nie uczynią tego sami.
- Jeśli będziemy musieli poświęcić swoje życie, to to zrobimy. Skierowali wobec nas pogróżki, żebyśmy wrócili do naszej dawnej religii, ale nie wrócimy. Jezus Chrystus jest naszym zbawicielem. Umrzemy dla niego - powiedział asystent pastora - Tubel Chakma Poran Adetion.
Kościelny budynek został zbudowany w Suandraparze w styczniu dzięki środkom lokalnego Kościoła baptystów.
Chrześcijanie gromadzili się i modlili pomimo pogróżek i wrogości ze strony buddyjskiej większości. Ostatecznie chrześcijanie dostali tydzień na wstrzymanie wszelkich kościelnych aktywności i ponowną konwersję na buddyzm, ale odmówili.
Do ataku miejscowych buddyjskich radykałów doszło 15 lipca. Sprawcy zniszczyli kościelną bramę, krzyż i inne części kościoła - donosi serwis Asia News.
Drugi atak miał miejsce 22 lipca. Uszkodzeń doznała ściana, drzwi i dach.
Napastnicy zagrozili też kolejnymi konsekwencjami, jeśli chrześcijanie zgłoszą incydent na policję i przekażą informacje o nim mediom. Wierzący nie udali się na policję. Adetion podkreśla, że pragną żyć w pokoju.
- Jesteśmy mniejszością i buddyści mogą zrobić nam wszystko. Chcemy uzyskać pokój przez rozmowy z nimi - mówi.
Leor P. Sarker, sekretarz generalny Baptystycznej Wspólnoty Kościelnej w Bangdladeszu (BBCF), przyznał, że organizacja obawia się o swoich członków pozostających w zagrożeniu. Jest ich około 50.
- Żyją w strachu. Większość przebywa poza swoimi domami, chcąc zachować życie po tym, jak doszło do ataku. Modlimy się za napastników, aby zmienili swój sposób myślenia i pozwolili członkom kościoła żyć w spokoju - podkreślił.
Według organizacji Open Doors monitorującej prześladowania chrześcijan, Bangladesz znajduje się na 31. miejscu wśród państw, w których wierzący w Chrystusa są najbardziej uciskani.
W tym kraju wielu chrześcijan musi spotykać się na modlitwę potajemnie w obawie przed atakami.
Doświadczają prześladowań przede wszystkim ze strony islamskich ekstremistów, ponieważ kraj jest w większości muzułmański. W niektórych rejonach cierpią jednak również ze strony buddystów.
Populacja Bangladeszu liczy prawie 170 milionów ludzi. Mniej niż 1 procent identyfikuje się jako chrześcijanie.
Na podstawie: Christian Post/Asia News