Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas swojego wystąpienia poświęcił dużo miejsca wartościom chrześcijańskim i ich obronie.
Przebywając w Częstochowie, nawiązał do "budowy podstaw naszej cywilizacji".
Według niego, Polska powinna pozostać "wyspą zdrowego rozsądku" i oprzeć się wpływom ideologicznym z zewnątrz, zwłaszcza z Zachodu.
- Każdy rozsądny Polak, polski patriota nawet wtedy, jeżeli jest człowiekiem niewierzącym, musi przyjąć znaczenie tego chrześcijańskiego systemu wartości dla naszego kraju, choćby dlatego, że w Polsce innego systemu wartości występującego w jakimś szerszym wymiarze po prostu nie ma - mówił.
Zaznaczył jednocześnie, że PiS nie zamierza wprowadzić rozwiązań, które miałyby narzucić wiarę obywatelom.
- Nie mamy najmniejszego zamiaru postulować państwa religijnego, bo niektórzy nam to narzucają, mówią o ajatollahach, o Iranie. To całkowita bzdura, ale chcemy w interesie wszystkich rozsądnych ludzi, których nie opanowało jakieś szaleństwo, podtrzymać to, co pozwoli trwać Polsce, Europie, tej cywilizacji, która zapewniła prawa człowieka - zadeklarował.
Ale "jest albo system chrześcijański albo nihilizm", a "w interesie wszystkich ludzi, których nie opanowało szaleństwo, trzeba podtrzymać to, co pozwoliło w Polsce i Europie trwać cywilizacji najbardziej życzliwej w dziejach, chrześcijańskiej" - wskazywał.
Zapowiedział, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie ma zamiaru w tej kwestii ustępować.
- Nie dlatego, że jesteśmy fanatykami. Nie dlatego, że mamy jakieś idee fix, tylko dlatego, że wiemy, do czego prowadzi to, co dziś w wielu miejscach na świecie się dzieje, a do Polski jest to wpychane siłą. Tu mówimy zdecydowane nie - podkreślił.
Odniósł się do Platformy Obywatelskiej i jej lidera Donalda Tuska w kontekście wartości rodzinnych.
- Pan o imieniu Donald zwraca uwagę na sprawy takie jak kwestie życia rodzinnego, ale jakie? Aborcji albo związane z możliwością zmiany płci, ale nie zmiany poprzez zabiegi lekarskie, operacyjne, bo to jest czasem potrzebne, gdy ludzie mają jakieś wady psychiczne, albo nawet fizyczne. Tzw. obojnactwo, tym ludziom oczywiście trzeba pomóc, ale chodzi o zmianę płci na zasadzie decyzji. Na przykład że od za dwadzieścia siódma pan marszałek ma na imię Zofia - mówił Kaczyński.
Dalsza część tekstu pod wideo.
Podkreślił, że jest to sprzeczne z biologią i zdrowym rozsądkiem i z tym wszystkim, co było podstawą budowy cywilizacji opartej o chrześcijaństwo.
- Ta cywilizacja musi być broniona, ale żeby być bronioną, musi trwać, musi być następstwo pokoleń. Jednocześnie jej obrona jest obroną rodziny, normalnej rodziny, a więc i szansy na dzieci. To chcemy robić, twardo opierać się temu przymusowi, który jest nam narzucany z zewnątrz - zaznaczył.
Zauważył, że nie jest to tendencja "wewnątrzpolska".
- U nas oczywiście ludzie o charakterze papug zawsze się znajdowali, którzy chcieliby naśladować, powtarzać wszystko, co się dzieje na zachód od naszych granic. (...) W tej chwili trwa nacisk w tym kierunku. Na zachodzie w wielu państwach to już jest warowane przepisami prawa karnego i to jest wykonywane - zwrócił uwagę.
Jak stwierdził, za niepoprawne wypowiedzi "w tych sprawach" można w niektórych krajach następnego dnia "mieć policję w domu".
- Dlatego tu też musimy twardo się bronić. Nasi przeciwnicy takiej obrony nie chcą - powiedział, jeszcze raz odnosząc się do opozycji.
Zaznaczył, że istnieje różnica między tolerancją a afirmacją, a w Polsce tolerancja akurat jest "pełna" i także w Częstochowie są choćby kluby gejowskie, ale podkreślił, że nie powinno się tego rodzaju rzeczy promować.
- Nie ma żadnego interesu społecznego w tym, żeby tego rodzaju zjawiska były promowane, żeby się rozszerzały. To wszystko jest przeciw przyszłości naszego narodu, a także innych narodów - podkreślił.