Na rynku pojawiła się pierwsza od czterech lat jego studyjna płyta "Losing My Religion".
W wywiadzie udzielonym portalowi TheGrio.com Franklin wyjaśnia, że przez ten krążek stara się "wymazać dogmat i ideologię, która stoi na przeszkodzie prawdziwej istocie jednej z najprostszych rzeczy, jaką możemy komukolwiek powiedzieć: "albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne"."
Jak mówi artysta gospel, zależy mu na tym, by "oderwać te warstwy, które powstrzymują ludzi przed doświadczeniem Bożej miłości i poznania Boga jako Ojca".
Portal TheGrio.com twierdzi, że "bycie gejem i wychodzenie z ukrycia w czarnoskórym kościele jest nadal pewnym tabu".
Franklin odniósł się do tego.
- Chciałbym przeprosić za wszystkie krzywdzące i bolesne rzeczy, jakie zostały powiedziane na temat ludzi w kościele, którzy są utalentowani, obdarowani i muzykalni i których wykorzystaliśmy i zawstydziliśmy. Za te inne okropne rzeczy, jakie robiliśmy. Nie traktowaliśmy ich jak ludzi. Mówimy o istotach ludzkich, mężczyznach i kobietach, których stworzył Bóg - powiedział.
Podkreślił, że Biblia to nie księga będąca "atakiem na homoseksualistów" i nie została w tym celu napisana.
Franklin chce, żeby zarówno osoby identyfikujące się jako geje, jak i heteroseksualiści, zrozumiały Bożą łaskę i miłość.
- To straszne, że zrobiliśmy z Biblii homofobiczny podręcznik. To nie tym jest Biblia. Chcesz mówić o rzeczach, które Bóg krytykuje, takich jak pycha, zazdrość, zawiść, arogancja. Ale widzimy też, że Bóg posłał Swojego Syna, by nas wszystkich zbawił, bo wszyscy byliśmy... hetero-, homo- czy kimkolwiek, zgubieni i potrzebujący Zbawiciela i przy krzyżu jest miejsce dla nas wszystkich - oświadczył.
Artysta ubolewa, że na pikietach środowisk konserwatywnych częściej widać napisy "Bóg nienawidzi gejów" albo "Bóg nienawidzi aborcji", a rzadziej "Jezus cię kocha".
Jego słowa wywołały różne komentarze, także te wyrażające dezaprobatę wobec jego opinii.
Broderick Greer, duchowny Kościoła episkopalnego (odpowiednika anglikańskiego w USA), uznał, że Franklin jest "najwyraźniej sojusznikiem LGBT".
Wśród internautów pojawiły się też głosy, że "nie trzeba przepraszać za przypomnienie o tym, co mówi Słowo Boże".
To nie pierwszy raz, kiedy Franklin wywołał kontrowersje w tej sprawie.
W 2013 roku w wywiadzie radiowym powiedział:
"Myślę, że to duży problem, że jako chrześcijanie, Kościół jesteśmy jak policja. Jest mi bardzo przykro z powodu okropnych, bolesnych rzeczy, jakie ludzie kiedykolwiek usłyszeli od wierzących, bo czasem patrzą oni przez bardzo homofobiczne okulary. (...) Ja każdą sprawę podsumowuję wersetem z Listu do Rzymian. Jest tam napisane: "nie ma ani jednego sprawiedliwego". A więc nie ma na ziemi ani jednego człowieka doskonałego w Bożych oczach. (...) Myślę, że jeśli Biblia nazywa cokolwiek grzechem, to znajduje się on w tej samej kategorii, co duma, nienawiść czy cokolwiek innego. To dlatego powiedziałem, że wszyscy są w tej samej sytuacji".
Z kolei w 2010 roku w swojej książce "The Bluprint: A Plan For Living Above Life's Storms" Franklin napisał: "choć nigdy nie możemy iść na kompromis, jeśli chodzi o to, co Biblia mówi o homoseksualizmie, bardzo ważne jest niesienie miłości i troski każdemu, kto prowadzi ten styl życia".
Należy przypomnieć, że Pismo Święte określa akty homoseksualne jako "obrzydliwość" i "zboczenie".
Poniżej zwiastun wspomnianej płyty "Losing My Religion" Kirka Franklina.
Zobacz także: Teologia sukcesu? Mocna opinia Kirka Franklina
Źródło: thegrio.com, Christian Today