To była absolutna sensacja. Sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Brytyjczyka. Ukrainiec stracił pasy federacji WBA, WBO i IBF po 12 latach.
Wielu ekspertów uważa, że oznacza to koniec epoki w boksie.
Szczególnie poruszające było to, co Fury powiedział po walce o Jezusie. Oznajmił, że to Bóg dał mu zwycięstwo. Słuchały go tysiące fanów w hali w Duesseldorfie i miliony przed telewizorami.
- Chciałbym podziękować mojemu Panu i Zbawicielowi - Jezusowi Chrystusowi. W mocy Jezusa wygrałem dziś w Niemczech. Przyjechałem tu do Niemiec, do paszczy lwa, by stanąć naprzeciw wielkiego mistrza - Władimira Kliczki. Mój Pan, Zbawiciel, skała, zbawienie dał mi dziś chwałę. W potężnym imieniu Jezusa dziękuję! - oświadczył.
Zwrócił się także do pokonanego.
- Chciałbym ci powiedzieć, Władimirze, że jesteś wielkim mistrzem. Dziękuję, że stoczyłeś ze mną walkę - powiedział.
Przeprosił także innego byłego mistrza, Lennoxa Lewisa, za wszelkie "głupie" słowa na jego temat w przeszłości. Podkreślił, że jest on "wielkim mistrzem".
Na koniec miał miejsce wzruszający moment. Fury zaśpiewał bowiem piosenkę swojej żonie. Był to utwór "I don't want to miss a thing" zespołu Aerosmith z filmu "Armageddon".
Na pocieszenie sympatyków Kliczki pozostaje fakt, że Ukrainiec zawarł specjalną klauzulę w kontrakcie mówiącą o rewanżu.
Poniżej wideo - to, co Fury powiedział po walce. Polecamy!
Zobacz także: Manny Pacquiao, uczestnik bokserskiej walki stulecia: wszyscy musimy narodzić się na nowo