Jak wiadomo, Maria Szarapowa przyznała, że tuż po zakończeniu tegorocznego turnieju wielkoszlemowego Australian Open miała pozytywny wynik testu antydopingowego.
Oświadczyła, że lek, który przyjmowała, znajdował się na liście niedozwolonych środków. Był na niej jednak dopiero od stycznia, a ona brała go od lat. Jak sama przyznała, nie przejrzała nowego zestawienia zakazanych substancji wysłanego jej przez władze tenisowe w grudniu.
- Od 10 lat przyjmowałam lek o nazwie Mildronate, który przepisał mi mój lekarz rodzinny. Gdy otrzymałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej, zdałam sobie sprawę, że ten specyfik figuruje też pod inną nazwą - Meldonium, o czym nie wiedziałam. Z początkiem 2016 roku zmieniły się przepisy i Meldonium znalazło się na liście niedozwolonych substancji - powiedziała Szarapowa.
Mimo tłumaczeń, spadła na nią lawina krytyki, a z kontraktów z nią zaczęli wycofywać się sponsorzy. Grozi jej także nawet kilkuletnie zawieszenie, co dla 28-latki może oznaczać koniec kariery.
Teraz głos w sprawie Rosjanki zabrał Franklin Graham. Popularny amerykański ewangelista staje w jej obronie.
"Maria Szarapowa wzięłą pełną odpowiedzialność za swój błąd. Nikogo nie wytyka palcami. To naprawdę powiew świeżego powietrza w czasach, gdy każdy zdaje się winić innych!" - zwraca uwagę.
Wskazuje, że Szarapowa "była winna, ale nie zdawała sobie z tego sprawy".
Graham przypomina, że "wszyscy złamali Boże prawa. Wszyscy jesteśmy winni".
Jak dodaje, Biblia nie pozostawia wątpliwości - "wszyscy zgrzeszyli" (Rz. 3,23), a karą za grzech jest śmierć (Rz. 6,23).
"Miliony i miliony ludzi żyją w grzechu i często nie zdają sobie sprawy z tragicznych konsekwencji, jakie ich spotkają, jeśli nie odwrócą się od niego, nie poproszą o przebaczenie Boga i nie zaufają Jego Synowi - Jezusowi Chrystusowi jako swemu Panu i Zbawicielowi. Słowo Boże mówi: "W nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego" (Ef. 1,7)".
To, jak zauważa Graham, jest "lepsze nawet od Wielkiego Szlema".
Co ciekawe, z powodu stosowania produkowanego na Łotwie Meldonium, które, jak się okazało poprawia wydolność, wpadli w tym roku również inni sportowcy.
To choćby złota medalistka igrzysk olimpijskich w Soczi w łyżwiarstwie figurowym - Rosjanka Jekaterina Bobrowa, była mistrzyni świata w biegach na 1500 metrów - reprezentująca Szwecję Abeba Aregawi, biatloniści Olga Abramowa (Rosja) i Artem Tyszczenko (Ukraina), Eduard Worganow - rosyjski kolarz czy etiopski maratończyk Endeshaw Negesse.
Zobacz także: Gwiazda tenisa urodziła dziecko. Wcześniej publicznie mówiła, że jest... lesbijką
Źródło: Facebook, sportowefakty.wp.pl