Kanadyjski artysta wraz z żoną Luisaną Lopito poinformowali za pośrednictwem Facebooka, że u ich trzyletniego syna, Noaha, zdiagnozowano raka.
"Jesteśmy zdruzgotani niedawną diagnozą nowotworu u naszego najstarszego syna Noaha, który obecnie przechodzi leczenie Stanach Zjednoczonych. Zawsze mówiliśmy o tym, jak ważna jest dla nas rodzina i miłość do naszych dzieci. Luisana i ja wstrzymaliśmy nasze kariery, by poświęcić cały czas i uwagę i pomóc wyzdrowieć Noahowi" - napisali rodzice.
Poprosili o modlitwę.
"W tym trudnym czasie prosimy tylko o wasze modlitwy i szacunek dla naszej prywatności. Mamy przed sobą długa podróż i mamy nadzieję, że przy wsparciu rodziny, przyjaciół i fanów dookoła świata wygramy tę bitwę, jak Bóg da" - czytamy.
Nie ujawniono, jaki nowotwór stwierdzono u dziecka.
Michael i Luisana mają również drugiego syna, Eliasa, który ma 9 miesięcy.
Michael niejednokrotnie podkreślał wcześniej, ile radości daje mu bycie ojcem i jak uczyniło to "wszystko inne nieznaczącym".
Stwierdził też, że bycie rodzicem to "potężne błogosławieństwo".
Z serwisów poświęconych wierze różnych artystów dowiadujemy się, że Buble urodził się w rodzinie katolickiej. Miał też kiedyś spać z Biblią u głowy, mając nadzieję, że zostanie piosenkarzem.
Został nim. Jednak w 2009 roku udzielił wywiadu dla Associated Press, w którym stwierdził, że wraz z wiekiem zmieniła się jego "koncepcja" Boga.
- Zamiast mówić o danym Bogu, mam relację z tym czymś. Ze wszechświatem, Bogiem. Można to nazwać Jezusem, Jahwe, czymkolwiek chcesz. Można Buddą. Kiedy byłem dzieckiem, oddawałem to wszechświatowi i mojemu Bogu, modliłem się, by to się stało i to oczywiste, że zadziałało - powiedział wtedy.
Módlmy się o uzdrowienie małego Noaha i o to, by cała rodzina znała Jezusa Chrystusa.
Źródło: Christian Today
Zobacz także: Natalia Przybysz chwali się aborcją. A co by było, gdyby...