Tłumaczy to Dan Delzell - pastor kościoła luterańskiego Wellspring w mieście Papillion w amerykańskim stanie Nebraska.
Oto co pisze:
Służba Jezusa na ziemi była pełna pokoju. Nie zabijał tych, którzy mu się sprzeciwiali. Powiedział nawet swoim uczniom: "miłujcie swoich nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują" (Mt. 5,44). Jednak, gdy czytam Stary Testament, widzę, że Bóg nakazywał zabijanie całych narodów. Te dwie postawy zdają się przeciwieństwem. Czy Bóg się zmienił i stał się bardziej kochający i tolerancyjny?
Dobre pytanie.
Z jednej strony Pan nakazał Izraelitom: "nie będziecie mordować" (Wj. 20,13). To przykazanie zakazywało bezprawnego zabijania.
Z drugiej strony, Bóg nakazał swojemu ludowi: "Jednakże z miast tych ludów, które daje ci Pan, Bóg twój, w dziedziczne posiadanie, nie zachowasz przy życiu żadnej żywej istoty, gdyż obłożysz je klątwą, mianowicie: Chetejczyków, Amorejczyków, Kananejczyków, Peryzyjczyków, Chiwwijczyków i Jebuzejczyków, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, aby nie uczyli was czynić tych wszystkich obrzydliwości, jakie oni czynią swoim bogom, i abyście nie zgrzeszyli wobec Pana, Boga waszego." (Pwt. 20, 16-18).
To był przykład zgodnego z prawem zabijania jako aktu Bożego sądu nad grzechem.
Nie ma wątpliwości co do tego, że Bóg dał wyraz swojemu gniewowi z powodu grzechów Kananejczyków. Kiedy robisz rzeczy takie jak kazirodztwo, cudzołóstwo, homoseksualizm czy zoofilia, to to sprowokuje twojego Stwórcę.
Musimy pamiętać o dwóch rzeczach odnośnie Boga: Boży gniew za grzech jest o wiele większy od gniewu człowieka i miłość Boża jest o wiele większa od miłości człowieka do innych.
Jeśli czytasz Biblię przez okulary mówiące "Bóg powinien postępować tak, jak oczekuję, że będzie postępował", to zapewne się rozczarujesz. Z drugiej strony, jeśli czytasz Biblię przez okulary mówiące "Boże drogi są wyższe od dróg człowieka", to docenisz Boga, mimo że możesz nie rozumieć Jego dróg w pełni.
Wyobraź sobie przestępców, którzy porywają, torturują i zabijają niewinnych ludzi. A teraz wyobraź sobie, że 10 z nich zostanie skazanych na śmierć. Wyobraź sobie sędziego, który postanawia, że pójdą wolno, jeśli pozwolisz, by jedno z twoich dzieci poniosło śmierć na krzyżu za ich przestępstwa.
Czy kochałbyś tych przestępców na tyle, by posłać swoje dziecko, by cierpiało i umarło za ich wypuszczenie? Ja szczerze mówiąc, wiem, że bym na tyle nie kochał. Nie mógłbym tego zrobić i nie zrobiłbym. Ale to ja i jest tak częściowo z powodu ograniczeń miłości człowieka do innych.
Oburzamy się, gdy przestępcy napadają na niewinnych ludzi, a jednak Biblia mówi, że twoje i moje grzechy są nawet bardziej odrażające dla Boga. Dopóki tego nie przyjmiesz, nigdy nie zrozumiesz, jak Bóg cię kocha.
Jak odpowiedział na naszą nikczemność? Na szczęście, posłał Swojego jedynego Syna, by zajął nasze miejsce na krzyżu. Jezus cierpiał i poniósł karę, na jaką zasłużyliśmy.
Jego miłość jest milion razy większa od miłości człowieka.
Dlaczego Bóg posłał swojego jedynego Syna na krzyż? Bo to był jedyny sposób, by Jego miłość do nas, jak również sąd nad grzechem, zostały spełnione jednocześnie. Boża sprawiedliwość wymaga, by ci, którzy łamią prawo, zostali ukarani. Bóg Ojciec "zaaranżował" doskonałą ofiarę swojego Syna za nasze grzechy. Gdyby nie śmierć Chrystusa na krzyżu, nie mieliśmy żadnej możliwości uzyskania przebaczenia. Jezus poniósł karę za nasze grzechy "raz na zawsze" (Rz. 6,10, 1 P. 3,18).
"Ukarany został dla naszego zbawienia" - czytamy w Księdze Izajasza 53,5.
To proroctwo zostało dane 700 lat przed narodzinami Chrystusa w Betlejem. Bóg Starego i Nowego Testamentu to ten sam Bóg. On się nie zmienia.
"Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki" (Hbr. 13,8).
Czytając Nowy Testament, ludzie zastanawiają się, dlaczego Boży gniew z powodu grzechu się zatrzymał.
Krzyż ujawnia zmianę w podejściu Boga do tej sprawy w nowym przymierzu. Jego gniew wobec grzechu i miłość do człowieka połączyły się na krzyżu. A jeśli chodzi o tych, którzy odrzucają Chrystusa i zdają się prześlizgiwać przez życie bez konsekwencji, czytamy w Piśmie, że niewierzący "gromadzą sobie gniew na dzień gniewu" jako rezultat swojej "zatwardziałości i nieskruszonego serca" (Rz. 2,5).
Jednocześnie "Bóg nie posłał swojego Syna na świat, by go potępić, ale by świat zbawić" (J. 3,17).
Ostateczne potępienie człowieka jest trzymane na dzień sądu. Człowiek może tylko do końca swojego życia na ziemi wyjść spod gniewu Boga, jeśli odwróci się od swoich grzechów i zaufa Jezusowi, by mu wybaczył.
"Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim." (J. 3,36).
Wybór należy do ciebie. Bóg już dokonał swojego wyboru dla świata grzeszników, którzy naruszyli Jego doskonałe przykazania.
"Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł". (Rz. 5,8).
Źródło: Christian Post
Zobacz także: Astrofizyk został chrześcijaninem po tym, jak zobaczył w Biblii to!