Częso używane do twierdzenia, że dary przeminęły wraz z czasami Nowego Testamentu.
Czy osoby, które tak twierdzą, mają rację? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć znany za oceanem chrześcijański apologeta - dr Michael Brown.
Według niego, wersety te są przez nie źle interpretowane. Jak wskazuje, jeśli popatrzymy na dzieje interpretacji tego fragmentu, to zauważymy, że taka akurat interpretacja pojawiła się dość niedawno.
- Ta koncepcja jest absolutnie nie do obrony pod względem biblijnym i historycznym - stwierdza.
Jak wskazuje Brown, apostoł Paweł napisał w przytoczonym wersecie, że mamy miłość, mamy języki, proroctwa, poznanie, ale gdy nastanie doskonałość, to to, co cząstkowe przeminie.
- A więc nastanie dzień, gdy nie będzie języków, proroctw, poznania. Teraz widzimy, jak przez zasłonę, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz nasze poznanie jest częściowe, a wtedy będziemy wiedzieć w pełni - oświadcza apologeta.
O czym mówi tu Paweł? Według Browna, o czasie, gdy już powróci Chrystus. Tymczasem w następnym rozdziale apostoł zachęca do proroctw i mówi, by nie zakazywać mówienia językami.
- Cały Nowy Testament zakłada trwające dary Ducha. Historia pierwszego Kościoła, dokumenty, proroctwa, uzdrowienia, uwolnienia i cuda trwały przez wieki od tamtego czasu - zauważa.
Jego zdaniem, absurdalne jest w związku z tym założenie, że po zakończeniu czasów Nowego Testamentu nastały inne czasy, w których dary duchowe miały przestać działać.
Brown podkreśla, że taka interpretacja była interpretacją "skrajnej mniejszości", a nawet dziś takich osób jest coraz mniej.
Wideo z wypowiedzią dr. Michaela Browna poniżej.