To świadectwo na Facebooku zamieściła mieszkanka Ottawy w Kanadzie - Leah Legare.
Jeszcze w maju wyglądała tak, jak widać po lewej stronie zdjęcia. To było miesiąc przed spotkaniem z Jezusem, które, jak się okazało, zmieniło jej życie.
"Byłam niewolnicą seksu i relacji, starałam się o uwagę mężczyzn. Wierzyłam w coś większego. Myślałam, że mogę to znaleźć w "duchowości", buddyzmie, taoizmie i jodze, kryształach energii i takich rzeczach. Ale Bóg przyszedł i wyrwał mnie z dołu, w którym się znajdowałam. Pokazał mi, że mam dla Niego wartość. Pokazał, jak bardzo mnie kocha i jaka droga jest właściwa, by otrzymać życie wieczne" - pisze na Facebooku kobieta.
Po prawej stronie zdjęcia widać ją już z października obecnego roku. 4 miesiące po tym, jak oddała życie Jezusowi Chrystusowi, o którym pisze że jest "jedynym prawdziwym Zbawicielem świata".
Na pytanie, dlaczego właśnie Jezus, odpowiada:
"Bo jest Synem Bożym, Bogiem, został posłany przez Boga, by umrzeć jako okup za wszystko złe, co robimy, wszystkie nasze grzechy".
Gdy została ochrzczona w lipcu, Bóg uwolnił ją od zniewolenia seksem i "toksycznych" związków. Wypełnił "luki" w jej życiu swą miłością. Jak pisze Leah, Bóg uwolnił ją też z ran, które miała od dzieciństwa i dał jej "potężną tożsamość".
"Dał mi cel i pokazał, jaki sens ma życie, dlaczego tu jesteśmy i co dzieje się dalej" - wyznaje.
Podkreśla, że Jezus jest jedyną drogą do nieba. Jest drogą, prawdą i życiem.
"Życie to nie to, czym teraz żyjemy - sława, powodzenie, pieniądze, cele i kariery. To wszystko jest trywialne. Jest coś po śmierci, co będzie trwało wiecznie i o to potrzebujemy zadbać. Jedynym sposobem jest uwierzyć w Jezusa, bo On jest realny i tylko w ten sposób Bóg może wejść do naszego życia i je zbawić" - podkreśliła.
Zachęciła do tego, by ludzie przekazali dalej jej świadectwo.