- Wiara zawsze napotyka na przeciwności. To nie zatrzyma ludzi wiary - mówił w telewizji Fox News.
- Społeczeństwo się zmienia. Nie jest teraz tak, jak wtedy, kiedy dorastałem. Jednak tego rodzaju rzeczy nie zatrzymują mojej wiary. To mnie nie zniechęca. Nawet Pismo Święte mówi, że w świecie będzie coraz ciemniej, ale dla Kościoła i wierzących będzie jaśniej. Nasze życie powinno jasno świecić - podkreślił pastor.
Prowadzący program zapytał Osteena czy jego zdaniem w USA celowo prowadzona jest walka z religijnym znaczeniem Świąt Bożego Narodzenia.
- Myślę, że pewne grupom na tym zależy, ale jednocześnie nadal są miliony, miliony ludzi wiary, więc nie martwię się tym tak bardzo jak inni - odpowiedział.
W Stanach Zjednoczonych coraz częściej zamiast "Merry Christmas" (wesołych świąt) mówi się "Happy Holidays" (dosłownie: miłych dni wolnych od pracy). Zdaniem niektórych chrześcijan, oznacza to pogłębiającą się laicyzację kraju. Osteen mówi jednak, że nie jest urażony świeckimi życzeniami.
- Nie obraża mnie to. Staram się nie przejmować takimi powierzchownymi rzeczami. Wiem, że w tych świętach chodzi o Jezusa i jego narodziny. W naszym kraju nie wszyscy są chrześcijanami. Nawet niektórzy chrześcijanie inaczej wierzą. Ja chcę wszystkich szanować. Nie urazi mnie to, jeśli ja będę modlił się w imieniu Jezusa, a ktoś inny nie - zaznaczył pastor kościoła Lakewood.
Źródło: Christian Post