USA: nawiedzony dom i zaskakujące przejawy obecności demonicznej

USA: nawiedzony dom i zaskakujące przejawy obecności demonicznej

poniedziałek, 03 luty 2014 12:24
"nawiedzony" dom w mieście Gary "nawiedzony" dom w mieście Gary fot. The Indianapolis Star

Sceny jak z horroru w domu w stanie Indiana w Stanach Zjednoczonych.

Rodzina państwa Ammonsów wynajęła dom przy Carolina Street w mieście Gary w listopadzie 2011 roku.

Niedługo potem zauważyła dziwne zdarzenia - pomimo grudniowego chłodu do ich domu wlatywały niekończące się chmary dużych czarnych much, w piwnicy słychać było odgłosy kroków, a także skrzypienie otwieranych drzwi, choć nikogo tam nie było. Ten ostatni odgłos nie ustał nawet po tym, jak drzwi zostały zamknięte.

Latoya AmmonsPewnego dnia w marcu 2012 r. Latoya Ammons poszła sprawdzić, co dzieje się z jej 12-letnią córką, gdy usłyszała, jak krzyczy: "mamo! mamo!". Gdy weszła do jej sypialni razem ze swoją matką, ujrzała ją nieprzytomnie lewitującą nad łóżkiem.

Ammonsowie i osoby, które akurat gościli, współnie pomodlili się nad dziewczynką aż ta w końcu powróciła na łóżko. Ona sama nie pamiętała później tego zdarzenia.

Po tym zdarzeniu goście nie chcieli już przyjmować zaproszeń do tego domu.

Ammonsowie nie mieli możliwości finansowych, by się przeprowadzić, a ich udręka trwała. Skontaktowali się z miejscowymi kościołami katolickimi. Polecono im, żeby oczyścili dom, używając środka wybielającego i amoniaku, a potem by skorzystali z oliwy i namalowali krzyże na wszystkich drzwiach i oknach. Ammonsowie zaprosili do domu również dwóch jasnowidzów, którzy powiedzieli, że przebywa w nim ponad 200 demonów. Zalecili oni, by w piwnicy postawiono ołtarz i rozpylono w domu zapach szałwi i siarki. Ammonsowie posłuchali rad. Dym szałwi i siarki był tak gęsty, że aż trudno było oddychać...

Przez trzy dni nic się nie działo, ale potem koszmar powrócił ze zdwojoną siłą.

Według relacji Latoi Ammons, duchy opętały jej dzieci w wieku 7, 9 i 12 lat. Dostawały one wytrzeszczu oczu i złowieszczo się uśmiechały. Zmieniał się też ich głos. Najmłodsze dziecko rozmawiało w szafie z niewidzialną postacią, której nikt nie widział. Dziwnie czuła się też sama matka - Latoya. Zaczęła odczuwać słabość, ciepło i miała zawroty głowy.

Zdesperowani Ammonsowie poszli do lekarza.

- Przez 20 lat nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Sam się bałem wejść do tego domu - opowiada dr Geoffrey Onyeukwu.

Według personelu medycznego, najmłodsze z dzieci "zostało uniesione i rzucone o ścianę, choć nikt go nie dotknął".

Na miejsce przyjechały karetki pogotowia i ośmiu policjantów, ale nie byli w stanie zrozumieć tego, co się działo.

W drugiej połowie roku służby opieki nad dziećmi przyszły do domu Ammonsów, by sprawdzić czy matka nie maltretuje dzieci lub nie jest psychicznie chora. Na miejscu stwierdzono jednak dziwne okoliczności. Pani Valerie Washington zeznała, że widziała, jak najmłodsze z dzieci Ammonsów zaczęło warczeć, a jego źrenice cofnęły się tak, że było widać same białka gałek ocznych.

Washington miała także widzieć, jak 9-letni chłopiec "dziwnie się uśmiechnął", a następnie wszedł na ścianę tyłem i doszedł aż do sufitu. To zeznanie zostało potwierdzone przez pielęgniarkę.

- To, co zrobił, wydawało się niemożliwe - powiedziała ona później gazecie "The Indianapolis Star".

Sprawą zainteresowała się policja. Kapitan Charles Austin początkowo sądził, że rodzina Ammonsów zmyśliła całą historię, chcąc wywołać sensację i w ten sposób zarobić pieniądze. Jednak po tym, jak złożył w ich domu kilka wizyt i przeprowadził rozmowy ze świadkami, sam zaczął wierzyć w tę historię. Później niektórzy przedstawiciele władz miasta obawiali się nawet przekroczyć progu domu.

Po pewnym czasie dzieci zostały objęte tymczasową opieką państwa. Sąd uznał, że Latoya Ammons zaniedbała ich edukację, ponieważ nie chodziły regularnie do szkoły. Ona sama twierdzi, że było tak, poniewać "duchy sprawiały, że dzieci były chore albo całymi nocami nie spały".

Dzieci poddano ocenie psychologów. Ci stwierdzili, że wpłynęło na nie "urojone przekonanie" matki, że "rodzina była poddana zjawiskom paranormalnym".

ks. Michael MaginotW końcu ksiądz odprawił w domu Ammonsów serię egzorcyzmów. Wygonił także złe duchy z Latoi.

- Wyganiam cię, duchu nieczysty razem ze wszelką szatańską mocą wroga, z każdą zjawą z piekła i twoimi upadłymi towarzyszami w imieniu Pana Jezusa Chrystusa - powiedział, przykładając krucyfiks do jej czoła.

Wyjaśnił potem, że w trakcie egzorcyzmu Latoya Ammons doznawała konwulsji.

Ammonsowie ostatecznie wyprowadzili się z domu. Zamieszkał w nim ktoś inny. Właściciel nieruchomości twierdzi, że ani przed wprowadzeniem się Ammonsów ani po ich wyprowadzce, w domu nie występowały tego rodzaju problemy.

Latoya Ammons odzyskała prawo do opieki nad dziećmi. Dziś nie mają one już problemów natury demonicznej. Ona sama podkreśla, że jej rodzinie pomogli nie psychologowie, lecz Bóg.

Udostępnij


Źródło: The Indianapolis Star, theblaze.com

 

Napisz tu...
znakow zostalo.
or post as a guest
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.

Skomentuj jako pierwszy.

Ostatnie komentarze

Myślę że Pan Kamiński z żoną powinni być przykładem tego o czym mówi czyli , modlitwa, zakładanie Zborów więc porzucenie wygody a głoszenie i chodzenie ...
Ludzie. Obudźcie się. Podnieście swoje 4 litery od TV.Zrozumcie. SzczeC19 to dzieło zlego i jego sług Billa Gatesa, Todrosa Gebhrejesusa, papa Francisco i wielu na ...
ja  przewiduje   rozpad  i  wielki  glod  w  rosji   i  dodatkowo   wojne  domowa  !!!!!!!!!!!!!!!!
Dzień dobry, Samantha Grey:
Potrzebujesz pomocy, aby sprowadzić byłego chłopaka lub dziewczynę z powrotem, pomóc, aby twój mąż lub żona kochali cię samotnie? Skontaktuj się z ...
@Jezus chodził z celnikami Nie! To oni przychodzili do Niego. I nie po to był ten kontakt, żeby tolerować TRWANIE w grzechu, jak sugerujesz, lecz by grzeszenie  PORZUCIĆ. 
@tęczowy chrześcijaninty nie masz problemu z chodzeniem, tylko z leżeniem - nie wciskaj czytelnikom tego wątku ciemnoty, przypisując Panu Jezusowi tolerancję dla grzechu sodomityzmu  

tuwszystkiekomentarze1

Please publish modules in offcanvas position.

Save
Preferencje użytkownika dotyczące plików cookies
Używamy plików cookie, by zapewnić ci jak najlepsze funkcjonowanie naszej strony internetowej. Jeśli odmówisz korzystania z tych plików, strona może nie działać tak jak powinna.
Akceptuję
Odmawiam wszystkich
Więcej
Essential
Te pliki cookies są potrzebne, by strona internetowa działała poprawnie. Nie można ich wyłączyć
chnnews.pl
Akceptuję
Funkcjonalne
Narzędzia wykorzystywane, by zapewnić Ci więcej opcji podczas przeglądania strony internetowej. W tym może zawierać się dzielenie się w mediach społecznościowych.
PHP.net
Akceptuję
Odmowa
Analityczne
Ten rodzaj cookies pozwala nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
addthis.com
Akceptuję
Odmowa
quantserve.com
Akceptuję
Odmowa
Reklamowe
W celu promowania niektórych usług, artykułów lub wydarzeń, możemy wykorzystywać reklamy, które wyświetlają się w innych serwisach internetowych. Ten rodzaj cookies służy do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Cookies zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Double Click/Google Marketing
Akceptuję
Odmowa
Casale Media
Akceptuję
Odmowa
PubMatic
Akceptuję
Odmowa
Quantserve.com
Akceptuję
Odmowa
mookie1.com
Akceptuję
Odmowa
innovid.com
Akceptuję
Odmowa
hit.gemius.pl
Akceptuję
Odmowa
Marketing
Techniki, których celem jest strategia komercyjna, a w szczególności badanie rynku.
DoubleClick/Google Marketing
Akceptuję
Odmowa
Facebook
Akceptuję
Odmowa
Nieznany
jcmGuestEmail
Akceptuję
Odmowa