Frazier, komisarz w hrabstwie Carroll, otworzyła oficjalne spotkanie budżetowe modlitwą odnoszącą się do Jezusa Chrystusa - tak doniosła osoba uczestnicząca w spotkaniu i lokalne media.
Kobieta uczyniła to zaledwie dwa dni po tym, jak sędzia federalny wydał zakaz takiej modlitwy dla urzędników. Zakazano dokładnie używania "imienia konkretnego bóstwa związanego z jakąkolwiek konkretną wiarą lub przekonaniem".
Sąd wydał zakaz w związku z pozwem kilku mieszkańców hrabstwa Carroll i Amerykańskiego Towarzystwa Humanistycznego, które twierdzi, że takie praktyki modlitewne naruszają amerykańską konstytucję oddzielającą Państwo od Kościoła. Za legalne uznano jedynie modlitwy bez konkretnych odniesień religijnych.
Robin Bartlett Frazier tłumaczy, że wypowiedzianą przez nią modlitwę napisał niegdyś George Washington - pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych. Imię Jezusa wspomniał w niej co najmniej trzykrotnie.
Te tłumaczenia nie zrobiły jednak wrażenia na Amerykańskim Towarzystwie Humanistycznym, które wysłało już pismo z protestem. Zwróciło się w nim do sądu, by ukarał Frazier, jeśli powtórzy modlitwę.
"Spotkania władz nie są platformą dla oficjeli do promowania ich poglądów religijnych. Uznajemy osobistą wolność religijną pani komisarz. Prosimy jedynie, by wstrzymała się od używania aparatu władzy jako platformy dla jej osobistych poglądów religijnych" - brzmi treść pisma.
Jak donoszą lokalne media, Frazier nie zgadza się z orzeczeniem sądu w sprawie modlitwy i jest gotowa pójść nawet do więzienia, byleby walczyć z zakazem.
Sprawę prawnego traktowania modlitw przed publicznymi spotkaniami władz rozpatruje obecnie amerykański Sąd Najwyższy. Ma wydać orzeczenie pod koniec czerwca. Będzie ono zawierało wskazówki dla sędziów w całym kraju.
Źródło: Charisma News