Państwo Donald i Evelyn Knappowie z miasta Coeur d'Alene w amerykańskim stanie Idaho posiadają kaplicę ślubną. Są chrześcijanami i ordynowanymi usługującymi. Prowadzą ceremonie ślubne od 1989 roku. Nigdy nie było z tym problemu aż do teraz.
Coeur d'Alene posiada ustawę antydyskryminacyjną odnoszącą się również do orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Niedawno sąd zezwolił na zawieranie w Idaho małżeństw homoseksualnych.
W piątek para osób tej samej płci zwróciła się do Knappów o przeprowadzenie ślubu. Ci odmówili, powołując się na swoje przekonania religijne. Tym samym narazili się prawu.
Przedstawiciele władz miasta przekazali im, że jeśli nie będą prowadzić ceremonii ślubnych par homoseksualnych, to będzie im grozić do 180 dni w więzieniu i tysiąca dolarów grzywny. Co więcej, każdego dnia, którego będą odmawiali prowadzenia takich ceremonii, kara będzie im liczona ponownie. Oznacza to, że jeśli będą odmawiać choćby przez tydzień, to kara może narosnąć do trzech lat więzienia i 7 tys. dolarów. Dowiadujemy się tego ze skargi wniesionej przez obrońców państwa Knappów - organizację Sojusz Obrony Wolności (ADF).
Władze uznały, że kaplica chrześcijańskiego małżeństwa stanowi "publiczną kwaterę", a do takich odnosi się ustawa. Miasto zwróciło także uwagę, że ich biznes przynosi zyski, co oznacza, że muszą dostosować się do antydyskryminacyjnego prawa.
Obrońcy państwa Knappów podkreślają, że w ten sposób dochodzi do przymusu. Zaznaczają, że fakt, iż władze uznają małżeństwa homoseksualne, nie powinien oznaczać, że obywatele, w tym właściciele przedsiębiorstw, muszą prowadzić takie ceremonie. Adwokaci powołują się przy tym na prawa zapewnione przez amerykańską konstytucję, a także Ustawę o Swobodzie Praktykowania Religii stanu Idaho.
- Władze nie powinny zmuszać duchownych do działań sprzecznych z ich wiarą pod groźbą więzienia i kar finansowych. Nasza skarga ma na celu zapewnienie temu małżeństwu wolności w przestrzeganiu zasad jego wiary - mówi Jeremy Tedesco - prawnik Sojuszu Obrony Wolności.
Coraz więcej osób zastanawia się tymczasem czy gejom rzeczywiście chodzi o zawieranie małżeństw czy tak naprawdę o zniszczenie małżeństwa jako instytucji.
Serwis examiner.com przypomina wypowiedź posiadającej rosyjskie i amerykańskie obywatelstwo dziennikarki Maszy Gessen, autorki książek i lesbijskiej aktywistki. W USA zawarła ona związek małżeński ze swoją partnerką, a obecnie mieszka w Moskwie. Jest uznawana za czołową aktywistkę LGBT w Rosji.
Gessen w 2012 roku wyjawiła rzeczywiste zamiary homoseksualistów. Powiedziała wtedy:
"Walka o małżeństwa homoseksualne wiąże się generalnie z kłamaniem, jeśli chodzi o to, co zamierzamy zrobić z małżeństwem, kiedy już tam dojdziemy. To oczywiste, że instytucja małżeństwa nie powinna istnieć".
Jak widać, w Stanach Zjednoczonych homoseksualni aktywiści doskonale realizują swój plan z pomocą władz i sądów. Zwyczaje, jakie panują za oceanem, prędzej czy później docierają zazwyczaj do Europy. Czy więc to samo za jakiś czas może mieć miejsce w Polsce?
Czytaj także: Organizator Marszu dla Jezusa, Artur Pawłowski, ostrzega: jutro to samo może być w Polsce! (WIDEO)
Źródło: examiner.com, CBN News