Kobieta wygrała 188 milionów dolarów na loterii Powerball. Podkreśliła, że pierwszą Osobą, która otrzyma coś z tych pieniędzy będzie Bóg.
- Najpierw zapłacę moje dziesięciny, bo nie miałabym z tego nic, gdyby nie Bóg - powiedziała.
Zamierza także przekazać fundusze na naukę dzieci i kupno nowego domu.
Całkowita wygrana wynosiła 564 mln dolarów. Oprócz niej wygrały jeszcze dwie osoby. Po podziale przypadło jej więc właśnie około 188 milionów. To suma liczona przed zapłatą podatku. Będzie wypłacana albo przez 30 lat albo jako jednorazowa płatność w wysokości 127 milionów.
Skoro Holmes zamierza zapłacić w pierwszej kolejności dziesięcinę, można wnioskować, że jest osobą wierzącą. Chrześcijańskie media za oceanem zastanawiają się jednak czy jako chrześcijanka powinna w ogóle brać udział w loterii. Podobne wątpliwości mają miejscowi duchowni.
- Biblia opowiada się za uzyskiwaniem pieniędzy przez dziedzictwo, ciężką pracę i mądre inwestycje, ale nigdy przez hazard czy szybki zarobek. Loteria nie jest zasadnym sposobem, by fundować wykształcenie kosztem już ubogich ludzi, którzy wydadzą na to swoje środki na przeżycie - uważa pastor John MacArthur.
Z kolei ekspert finansowy Dave Ramsey stwierdził, że kobieta nie powinna "pokładać swojej nadziei w niewłaściwych rzeczach".
- Jako chrześcijanka niech Pani zada sobie pytanie czy Bóg uważa to za właściwe wykorzystanie Pani pieniędzy - to jego apel do niej.
- Loteria to podatek od ludzi ubogich i tych, którzy są słabi z matematyki. Skąd to wiem? Bo to jedyni ludzie, którzy grają w loterię! - stwierdził.
W 2012 roku przy okazji loterii MegaMillions, w której stawką było aż 640 mln dolarów, baptystyczny kaznodzieja John Piper ostrzegał chrześcijan przed grą. Według niego, udział w loterii to "duchowe samobójstwo".
Powołał się przy tym na fragment z 1 Listu do Tymoteusza:
"Ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia."
- Módlcie się, by ludzie Chrystusa mieli w Nim taką satysfakcję, żeby byli wolni od chciwości, która sprawia, że pragniemy się wzbogacić - apelował.
Co więcej, wezwał nawet chrześcijan, którzy postanowią zagrać w lotto i wygrają, by "nie przekazywali dziesięciny z wygranej kościołowi".
W 2008 roku Bertrand Crabbe, członek kościoła North Community Church z Long Island, przekazał wygrane przez siebie 3 miliony na loterii swojej wspólnocie i jej pastor wcale nie zamierzał na to narzekać. Początkowo był w szoku. Potem powiedział, że jest "przepełniony radością i wdzięcznością".
Crabbe oświadczył, że chciał pomóc kościołowi w kupnie większego budynku i wesprzeć jego działalność dobroczynną. Według niego, to Bóg stał za tą wygraną.
- Kościół wystartował jak rakieta. Naszym problemem był brak przestrzeni - powiedział Crabbe.
Wygrana na loterii bywa niebezpieczna. Badanie przeprowadzone w 2012 roku wykazało, że im większa wygrana, tym większe prawdopodobieństwo, że zwycięzca zostanie bankrutem.
Źródło: Christian Post