Ukaraną jest żona pastora metodystycznego kościoła z miasta Lisbon w Dakocie Północnej (USA) - Martha Nagbe. Jej rodzina to imigranci z Liberii.
Zwróciła uwagę funkcjonariuszy, ponieważ modliła się na miejskich chodnikach. Napomniano ją, by robiła to ciszej.
W sądzie pojawiła się dwukrotnie. Została ukarana grzywną w wysokości 150 dolarów za wywoływanie "niepotrzebnego hałasu".
Ona jednak nie zamierza rezygnować ze swojego zwyczaju modlitewnego. Mówi, że będzie ufać Bogu o swoje prawo do jawnej modlitwy na ulicach. Jej zdaniem, jej wolność religijna jest ograniczana.
Chodzi po ulicach z Biblią i śpiewa.
Szefowa policji w Lisbon, pani Jeanette Persons, zapowiedziała, że jeśli żona pastora będzie nadal robić to, co do tej pory, to będzie otrzymywała kolejne upomnienia.
- Wszyscy potrzebują modlitwy. To wspaniale, że ona się za nas wszystkich modli, ale chodzi o natężenie jej głosu - mówi Persons.
Podkreśla, że Nagbe ma problemy z policją nie ze względu na rasę, religię czy ograniczenia wolności słowa.
Sąsiedzi w tym mieście, gdzie większość stanowią biali, narzekali, że budzili się, gdy Juwle "stała przed ich domem i krzyczała".
- Ona nie tylko przechodzi obok, ale stoi w danym miejscu przez dłuższy czas - tłumaczy szefowa policji.
Choć niektórzy narzekali, że kobieta modli się publicznie także nocami, Persons widziała to tylko w ciągu dnia.
Za panią Marthą wstawia się jej mąż, który uważa, że jest ona niesłusznie piętnowana.
- Antagonizowanie jej, próby, by wyglądała na kogoś złego - to czasami mnie oburza. Powinno się jej okazywać szacunek, na jaki zasługuje - mówi pan Juwle Nagbe.
Poniżej reportaż o tej historii (w jęz. angielskim)
Źródło: Christian Post
Informacja dla portali internetowych:
Kopiowanie całości artykułu niedozwolone. Przy użyciu części tekstu wymagana informacja: "Pełna treść artykułu TUTAJ" (link do artykułu). W razie wykorzystania pojedynczych fragmentów, prosimy o wzmiankę o źródle: chnnews.pl