Po trwającym wiele lat oporze Konwencja postanowiła, że będzie przyjmować kandydatów na misje mówiących w językach. Praktyka ta jest obecnie najczęściej kojarzona z kościołami zielonoświątkowymi i charyzmatycznymi. Polega na mówieniu, modlitwie w języku poddawanym przez Ducha. Przy czym osoba mówiąca nie zna tego języka ani go nie rozumie.
Według serwisu Charisma, postanowienie Konwencji ma związek z rosnącą siłą kościołów pentekostalnych w Afryce, Azji i Ameryce Południowej, gdzie "baptyści rywalizują o nawróconych i gdzie nowi chrześcijanie entuzjastycznie przyjmują tę praktykę".
- W wielu częściach świata te charyzmatyczne doświadczenia są normą. Grupy religijne, które się im sprzeciwiają, pozostają w tyle pod względem ewangelizacyjnym - mówi Bill Leonard - profesor historii Kościoła w szkole Wake Forest Divinity School.
Zmiana przyjęta przez władze Konwencji nie oznacza, że teraz będzie ona szukać akurat takich misjonarzy, którzy używają tego daru. Ich kandydatury nie będą jednak automatycznie odrzucane, jak do tej pory.
Wytyczne dyskwalifikujące takie osoby funkcjonowały w tej grupie wyznaniowej od 2005 roku.
Jednocześnie podkreślono teraz, że misjonarze, którzy będą "stale kładli nacisk na dany dar Ducha jako normę dla wszystkich albo robiły to w przesadnym stopniu" nie będą mogli dalej pełnić swojej funkcji.
Według baptystów, praktyka mówienia językami, określana również jako glossolalia, zakończyła się wraz ze śmiercią apostołów - uczniów Jezusa. Niemówienie językami odróżniało tę denominację od innych.
Oprócz przyjętej zmiany ws. języków, organ zarządzający misjami w Południowej Konwencji Baptystów zdecydował też, że rozwiedzeni misjonarze będą mogli zajmować więcej stanowisk. Będzie ich się też wysyłać na długoterminowe misje.
Amerykańscy południowi baptyści od dawna szczycą się swoimi misyjnymi ambicjami. Docierają do krajów i regionów, do których niewielu ośmiela się zajrzeć.
Południowa Konwencja Baptystów to największa protestancka organizacja wyznaniowa w Stanach Zjednoczonych. Skupia stanowe konwencje i lokalne zbory baptystyczne głównie w południowej części kraju. Łącznie należy do niej blisko 16,2 mln członków zrzeszonych w ponad 45 tys. zborów. Należy dodać, że 80 proc. baptystów w USA pochodzi z 15 południowych stanów od Teksasu na wschód.
Poniżej biblijne fragmenty mówiące o darze mówienia językami.
Czytaj także: I Zbór Baptystów w Warszawie wycofuje się z ruchu ekumenicznego
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?
Dz. 1,6:
A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał. A przebywali w Jerozolimie Żydzi, mężowie nabożni, spośród wszystkich ludów, jakie są pod niebem; gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku.
1 Kor. 12,28-31:
A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki. Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy je wykładają? Starajcie się tedy usilnie o większe dary łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.
Tematyce tej poświęcony jest też cały 14 rozdział 1 Listu do Koryntian:
Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować. Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu. Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, kościół buduje. A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby kościół był zbudowany. Tak tedy, bracia, jeżeli przyjdę do was i będę mówił językami, jakiż pożytek z tego mieć będziecie, jeśli mowa moja nie będzie zawierała czy to objawienia, czy wiedzy, czy proroctwa, czy nauki? Wszak nawet przedmioty martwe, które dźwięk wydają, jak piszczałka czy cytra, gdyby nie wydawały tonów rozmaitych, to jak można by rozpoznać, co grają na flecie, a co na cytrze? A gdyby trąba wydała głos niewyraźny, któż by się gotował do boju? Tak i wy, jeśli językiem zrozumiale nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr bowiem mówić będziecie. Wiele, zaiste jest rozmaitych dźwięków na świecie, i nie ma niczego bez dźwięku; gdybym tedy nie znał znaczenia dźwięków, byłbym dla tego, kto mówi, cudzoziemcem, a ten, co mówi, byłby dla mnie cudzoziemcem. Tak i wy, ponieważ usilnie zabiegacie o dary Ducha, starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru. Dlatego ten, kto mówi językami, niechaj się modli o dar wykładania ich. Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja. Cóż tedy? Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem. Bo jeżeli wysławiasz Boga w duchu, jakże zwykły wierny, który jest obecny, może rzec na twoje dziękczynienie: Amen, skoro nie rozumie, co mówisz? Ty wprawdzie pięknie dziękujesz, ale drugi się nie buduje. Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy; wszakże w kościele wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym. Bracia, nie bądźcie dziećmi w myśleniu, ale bądźcie w złem jak niemowlęta, natomiast w myśleniu bądźcie dojrzali. W zakonie napisano: Przez ludzi obcego języka i przez usta obcych mówić będę do ludu tego, ale i tak mnie nie usłuchają, mówi Pan. Przeto mówienie językami, to znak nie dla wierzących, ale dla niewierzących, a proroctwo nie dla niewierzących, ale dla wierzących. Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie? Lecz jeśli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś niewierzący albo zwykły wierny, wszyscy go badają, wszyscy go osądzają, skrytości serca jego wychodzą na jaw i wtedy upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu i wyzna: Prawdziwie Bóg jest pośród was. Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu. Jeśli kto mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei, a jeden niech wykłada; a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w kościele, niech mówią samym sobie i Bogu. A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; lecz jeśliby ktoś inny z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy. Możecie bowiem kolejno wszyscy prorokować, aby się wszyscy czegoś nauczyli i wszyscy zachęty doznali. A duchy proroków są poddane prorokom; albowiem Bóg nie jest Bogiem nieporządku, ale pokoju. Jak we wszystkich kościołach świętych niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić. Czy Słowo Boże od was wyszło albo czy tylko do was samych dotarło? Jeśli ktoś uważa, że jest prorokiem albo że ma dary Ducha, niech uzna, że to, co wam piszę, jest przykazaniem Pańskim; a jeśli ktoś tego nie uzna, sam nie jest uznany. Tak więc, bracia moi, starajcie się gorliwie o dar prorokowania i językami mówić nie zabraniajcie; a wszystko niech się odbywa godnie i w porządku.
Źródło: Charisma News, Pismo Święte, Wikipedia, baptysci.pl