Gdy była dzieckiem, została zgwałcona przez mężczyznę spoza swojej rodziny. To wpłynęło na jej tożsamość płciową. Myślała, że źle jest być kobietą.
W wieku 16 lat wstąpiła w pierwszy lesbijski związek. W ciągu kolejnych 10 lat miała wiele partnerek.
Prawie codziennie nadużywała alkoholu. Brała też narkotyki. Była emocjonalnie zniszczona. Miała też nadwagę.
Myślała o zwróceniu się o pomoc do kościoła, ale obawiała się, że nie zostanie tam przychylnie przyjęta ze względu na swój styl życia.
- Myślałam, że wiem, co chrześcijanie sądzą o gejach i lesbijkach. Na podstawie paru informacji z telewizji i opowiadań niektórych moich przyjaciół o ich rodzinach sądziłam, że wszyscy chrześcijanie nienawidzą homoseksualistów - wspomina.
Jej obawy były jednak nieuzasadnione. Jej szef, chrześcijanin, traktował ją uprzejmie z szacunkiem.
W końcu po wielu rozmowach z nim, stwierdziła, że razem ze swoją partnerką pójdzie do kościoła.
Spotkała tam starsze małżeństwo, które się nią zaopiekowało. Uczyło ją Biblii i okazało Bożą miłość.
Melissa zaprosiła Jezusa, by został jej Panem i Zbawicielem. Zaczęła wzrastać w wierze.
Jej partnerka również oddała życie Jezusowi.
Z czasem zaczęły oddalać się od siebie i społeczności homoseksualistów.
- Wraz z biegiem czasu coraz bardziej rozumiałyśmy, że to niewłaściwe. W końcu stwierdziłyśmy, że nie możemy żyć razem i rozstałyśmy się - wyjaśnia Melissa.
Dziś podróżuje po Stanach Zjednoczonych, dając nadzieję osobom zmagającym się z homoseksualizmem.
Wideo z jej niezwykłym świadectwem poniżej.
Na podstawie: CBN
Zobacz także: TVP pokaże randki homoseksualistów? Odpowiedź prezesa Kurskiego