50-letni Dean Bailey pamięta jak w młodym wieku czuł się inaczej od pozostałych chłopców. Miał wrażenie, że do nich nie pasuje i jest dziwny.
Nigdy nie był doceniany przez ojca, który był alkoholikiem i był pochłonięty przez pornografię.
To, jego zdaniem, przyczyniło się do tego, że zwrócił się do innych mężczyzn, by znaleźć akceptację, której nigdy nie dał mu tata.
Bardzo starał się o przyjaźń z chłopcami. Pewnego wieczoru, gdy nocował po imprezie, stał się uczestnikiem gry seksualnej, która pozbawiła go chłopięcej niewinności i wzbudziła niezdrową ciekawość seksualną.
Coraz bardziej ciągnął go widok męskiej nagości. Uprawiał seks z innymi chłopakami, co sprawiało, że czuł się akceptowany. Jednak nie pozwalało mu to na pokonanie pustki i wewnętrznych problemów.
Aktywność seksualna stała się jego uzależnieniem.
Gdy dziewczyna odmówiła pójścia z nim na randkę, uznał to za sygnał, że nie jest normalny. To miała potwierdzić jedna "dziwna" noc z inną kobietą.
Poszedł do wojska. Ożenił się. A jednak nadal odczuwał pragnienia homoseksualne, co odzwierciedliło się w intymnym kontakcie z przyjacielem. To z kolei podważyło zaufanie jego żony.
Nadal utrzymywał gejowskie kontakty.
Aż do czasu, gdy do jego życia wkroczył Bóg i uwolnił go od samego siebie. Zmienił go na dobre. Uwolnił od skłonności homoseksualnych.
Po prostu zakochał się w Jezusie. Dzięki temu doświadczył upragnionej miłości i akceptacji.
Doświadczył Jezusa przez modlitwę i czytanie Biblii. Teraz chciał upodabniać się do niego. Homoseksualne pragnienia stopniowo malały i Bailey po raz pierwszy w życiu zaczął postrzegać siebie inaczej, tym razem przez oczy Zbawiciela, który kochał go bezwarunkowo.
Spoglądając na swoją przeszłość, 50-latek stwierdza, że został wyprowadzony z "seksualnego pomieszania homoseksualnych zachowań" do seksualnej jasności w umyśle i sercu.
Porzucił też negatywne spojrzenie na własną osobę na rzecz niezachwianego zrozumienia swojej wartości jako umiłowanego Bożego dziecka.
Dziś publicznie opowiada o tym, jak zmagał się z homoseksualizmem, który określa jako "seksualne uzależnienie".
- To tylko jeszcze jeden dowód na zepsuty duchowy stan naszej ludzkiej rasy - tłumaczy.
Dean mieszka w Teksasie razem z żoną i dwiema córkami.
Na podstawie: Life Site News
Zobacz także: Były gej: porzucenie homoseksualizmu było o wiele łatwiejsze od...