Członkowie kościoła mieli ubaw, obserwując z dołu ten iście kaskaderski manewr. Część z nich poprosiła go o wykonanie sztuczki podczas kazania, bo wcześniej opublikował wideo, na którym unosił się na linach, gdy kościół był pusty.
Już przy pełnej publice 49-latek wykorzystał manewr do tego, by zilustrować powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na ziemię.
- Jezus Chrystus jest w drodze powrotnej. W Księdze Objawienia 1,7 czytamy, że wszelkie oko ujrzy, kiedy powróci. Proste pytanie do was, bracia i siostry - czy jesteście gotowi na Jego powrót? - zapytał.
Wideo stało się popularne w mediach społecznościowych, a pastora zaczęto określać "latającym kaznodzieją".
Jak mówi, nie denerwował się zbytnio. Uprząż nie była jednak wygodna do głoszenia. Miał ją na sobie przez całe dwugodzinne kazanie, bo skorzystał później z lin, by odlecieć ze sceny.
Zapytany czy powtórzy swój wyczyn, odpowiedział: "jeśli Pan poprowadzi mnie do używania przedmiotów, to będę dalej to robił, więc kto wie, co się jeszcze wydarzy".
W odpowiedzi na głosy krytyków, którzy zarzucili mu niepotrzebny wydatek na sztuczkę i przesadę w ekspresji, oświadczył, że urządzenie, które go przeniosło, nie zostało zainstalowane tylko na to kazanie, ale było używane od lat przy okazji bożonarodzeniowych produkcji kościoła.
Dodał, że cieszy się, iż manewr pomógł w tym, by słowo ewangelii "przedostało się na zewnątrz".
- Chodzi o coś więcej - o to, że Chrystus wkrótce wróci. Mój lot był nieoczekiwany, tak jak powrót Chrystusa będzie nieoczekiwany. Musimy być gotowi - stwierdził.
Bartholomew Orr jest pastorem kościoła kościoła Brown Missionary Baptist Church od 1989 roku. Kongregacja ta liczy ponad 10 tysięcy członków.
Na podstawie: Huffington Post, Daily Mail
Zobacz także: O tym pastorze mówi cały świat. Pomodlił się za Trumpa (WIDEO)