"Na nagraniach wideo ze starć przy stadionie kijowskiego Dynama widać brutalne bójki, środki pirotechniczne i wulgarne obelgi. Bogu sobie tego nie życzy! Dlatego wzywamy przedstawicieli władzy i opozycji, by doszli do porozumienia i znaleźli konstruktywną drogę wyjścia kraju z głębokiego kryzysu" - napisano w oświadczeniu.
Zaapelowano również do chrześcijan.
"Kontynuujmy usilną modlitwę za to, by Pan uchronił nasz naród przed waśniami i wszelkiego rodzaju wstrząsami. Módlmy się też, żeby Boża wola wypełniła się, jeśli chodzi o to, kiedy odbędą się wybory prezydenckie, parlamentarne i lokalne na Ukrainie, a także, kto w nich zwycięży" - czytamy w apelu.
Ukraińska Rada Międzykościelna wezwała też aktywistów społecznych i przedstawicieli państwowych służb, by nie decydowali się na przemoc, agresję i inne działania sprzeczne z prawem.
19 stycznia w Kijowie odbył się kolejny wielotysięczny wiec. Rozpoczął się od modlitwy. Później jednak część protestujących skierowała się w stronę kordonów milicji. Młodzi ludzie dokonali szturmu, obrzucając funkcjonariuszy kamieniami i koktajlami Mołotowa, a także stosując kije. Milicja odpowiedziała gazem łzawiącym, granatami hukowymi i gumowymi kulami. Przyjechały również armatki wodne. Ostatecznie spłonęło 25 milicyjnych wozów.
Według niezależnych mediów, do zamieszek mogło dojść w wyniku prowokacji.
Przywódcy opozycji wzywają demonstrantów na Majdanie Niepodległości, by nie używali siły, ponieważ to może dać władzom powód do jego ostatecznej pacyfikacji.
Oburzenie przeciwników rządu wywołała podpisana przez prezydenta Wiktora Janukowycza ustawa zaostrzająca kary dla demonstrujących przeciwników władz i organizacji pozarządowych finansowanych z zagranicy.
Poniżej wideo z zamieszek w Kijowie.
Źródło: invictory.com