Ze względu na skrajnie trudną sytuację na Bliskim Wschodzie i ryzyko prześladowań do Europy razem z muzułmańskimi trafiają również chrześcijańscy uchodźcy.
Jak czytamy w dzienniku "Die Welt", w obozach w Niemczech, dokąd dostaje się większość imigrantów, nie mogą zaznać spokoju.
Powodem jest agresja radykalnych muzułmanów żyjących zgodnie z prawem szariatu. Fundamentaliści potrafią grozić chrześcijanom nawet śmiercią.
Tak wynika choćby z relacji irańskiego chrześcijanina Saida zamieszczonej w gazecie.
Said uciekł przed prześladowaniami w swoim kraju po tym, jak aresztowano jego brata za członkostwo w kościele domowym. Sądził, że gdy dotrze do Niemiec, będzie mógł swobodnie praktykować wiarę. Mylił się...
- W ośrodku dla uchodźców nie mogę wspomnieć, że jestem chrześcijaninem. Znajduję się wtedy w niebezpieczeństwie - wyjawia.
Mieszka w ośrodku w Brandenburgii. Są tam głównie syryjscy uchodźcy, sunnici.
- Gdy był Ramadan budzili mnie codziennie rano i kazali mi jeść zanim wejdzie słońce. Gdy odmawiałem, krzyczeli, że jestem „kafirem”, niewiernym. Pluli na mnie, traktowali mnie jak zwierzę i grozili, że mnie zabiją - tłumaczy Said.
To niestety nie jedyny podobny przypadek w Niemczech.
14 września w mieście Hemer erytrejski chrześcijanin i jego żona będąca w zaawansowanej ciąży trafili do szpitala po tym, jak algierscy muzułmanie zaatakowali ich butelką. Podobno, Algierczycy zostali "urażeni" drewnianym krucyfiksem noszonym przez mężczyznę.
Jak podaje serwis wPolityce.pl, w sumie, Federalna Policja Kryminalna (BKA) w Niemczech odnotowała już kilkanaście takich incydentów.
W związku z coraz bardziej napiętą sytuacją, z-ca szefa niemieckiej policji, Jorg Radek, zasugerował, by chrześcijańscy i muzułmańscy uchodźcy mieszkali oddzielnie.
Taką samą opinię wyraził były minister spraw wewnętrznych Niemiec - Hans-Peter Friedrich.
- To smutne, ale potrzebne, by rozdzielić uchodźców według klucza religijnego - powiedział.
Z kolei Volker Kauder z rządzącej w Niemczech partii CDU stwierdził: "związki muzułmańskie powinny wyrzec się ataków na chrześcijan w ośrodkach dla uchodźców".
Jednak wydaje się, że i rozdzielenie grup religijnych do końca nie rozwiąże problemu. Muzułmanie biją się bowiem również między sobą. W niedzielę w ośrodku dla uchodźców w Calden w Hesji w bijatyce uczestniczyło kilkuset imigrantów - Albańczycy, Pakistańczycy, Syryjczycy i Afgańczycy.
W czwartek w Lipsku doszło do walki pomiędzy 200 Syryjczykami i Afgańczykami.
Niemieckie służby ostrzegają, że wraz z kłopotami związanymi z imigrantami, wzrasta radykalizacja zwolenników antyimigracyjnej skrajnej prawicy w Niemczech.
Oczekuje się, że do Niemiec przyjedzie w tym roku około 800 tys. imigrantów.
Poniżej wideo nakręcone telefonem komórkowym w okolicy ośrodka dla uchodźców w mieście Suhl, gdzie doszło do rozruchów. Słychać na nim muzułmańskie okrzyki "Allahu akbar!" (bóg jest wielki).
Zobacz także: Groźne słowa muzułmańskiego imama ws. imigrantów: oto co zrobimy z Europą (WIDEO)
Źródło: Die Wielt, wPolityce.pl, Christian Post, Catholic Herald, Daily Mail