Według norweskiej telewizji TV2, chłopiec mieszkał w ośrodku razem z rodziną. Po gwałcie został przewieziony do szpitala. Policja zadała mu parę pytań. Na miejscu zdarzenia pobrano próbki DNA do analizy. Nie ustalono jeszcze podejrzanych. Nie wyklucza się, że w gwałcie mogło wziąć udział kilka osób.
Osoby zarządzające ośrodkiem zamieszkanym przez około 800 azylantów mówią, że nic nie widziały ani nie słyszały. Rzecznik ośrodka powiedział, że o gwałcie powiadomiono je przez telefon.
Do zdarzenia doszło niedługo po tym, jak Norwegia zaoferowała imigrantom zajęcia z tzw. zachodnich norm seksualnych.
Linda Hagen z firmy Hero opiekującej się 40 proc. norweskich ośrodków dla uchodźców wyjaśnia, że ma to im pomóc "unikać błędów w toku poznawania norweskiej kultury".
Jednocześnie dodaje:
"Nie ma jednego kodeksu kulturowego określającego, co jest dobrym, a co złym zachowaniem, bo chcemy wolnego społeczeństwa. Musi być tolerancja dla postaw, które mogą być postrzegane jako niemoralne z punktu widzenia pewnych norm tradycyjnych i religijnych".
Kursy omawiają kwestię napaści seksualnej. W ich trakcie podawane są przykłady.
"Może to być 18-latek zdziwiony zainteresowaniem, jakie okazują mu norweskie dziewczyny. Zakłada, że chcą się z nim przespać. Prowadzący zajęcia zapyta go więc: "kim są te dziewczyny? Gdzie je spotykasz? Skąd wiesz, że chcą właśnie seksu? Nie wszystkie kobiety w Norwegii są takie same" - tłumaczy Hagen.
Norwegia zdecydowała się na kursy w związku z falą gwałtów popełnionych głównie przez obcokrajowców w poprzednich latach.
Zobacz także: Policja ukrywała, że migranci napastowali nastoletnie dziewczyny. Kolejny europejski kraj
Źródło: Daily Mail, thelocal.no