Papież przemawiał w Bazylice św. Jana na Lateranie w Rzymie podczas zjazdu diecezjalnego na temat duszpasterstwa rodzin.
Franciszek stwierdził, że "zdecydowana większość" katolickich małżeństw jest "nieważna", bo "ludzie mówią sobie "tak" na całe życie, ale nie wiedzą, co mówią".
Później w oficjalnej transkrypcji słowa "zdecydowana większość małżeństw" zamieniono na "część małżeństw".
Papież w przemówieniu dodał jeszcze, że niektóre pary żyjące ze sobą bez ślubu są "w rzeczywistych małżeństwach", przyjmując sakramenty.
W ten sposób odpowiedział na pytanie dotyczące kryzysu, w jakim znalazła się instytucja małżeństwa.
Mówił o "kulturze tymczasowości", opisując historię chłopca, który chciał być księdzem, "ale tylko przez dziesięć lat".
"To tymczasowe i z tego powodu zdecydowana większość naszych sakramentalnych małżeństw jest nieważna. Bo mówią: "tak, na całe życie!", ale nie wiedzą, co mówią. Bo mają inną kulturę. Mówią to, mają dobrą wolę, ale nie wiedzą" - tłumaczył.
Odnosząc się do par żyjących w kohabitacji, mówił dokładnie (za LifeSiteNews.com):
"Oni preferują życie w związku, bez ślubu i to jest wyzwanie. Nie pytać ich: "dlaczego się nie pobieracie?", ale im towarzyszyć, czekać, pomóc dojrzeć, pomóc wierności dojrzeć".
Papież odwołał się do swoich obserwacji z ojczyzny:
"Na wsi na północnym wschodzie Argentyny pary mają dziecko i żyją razem. Mają ślub cywilny, kiedy dziecko idzie do szkoły i kiedy zostają dziadkami, pobierają się religijnie".
"To przesąd, który musimy pokonać. Widziałem dużo wierności w tych związkach i jestem pewien, że to rzeczywiste małżeństwa. Oni mają łaskę rzeczywistego małżeństwa z powodu swojej wierności" - stwierdził.
Jak informują watykaniści, część hierarchii kościelnej i środowisk katolickich wypowiedzi papieża przyjęła ze zdziwieniem.
Katechizm Kościoła katolickiego w sprawie związków żyjących bez ślubu mówi (2391):
"Wiele osób zamierzających zawrzeć małżeństwo domaga się dzisiaj swoistego prawa do próby. Bez względu na powagę tego zamiaru ci, którzy podejmują przedmałżeńskie stosunki płciowe, "nie są w stanie zabezpieczyć szczerości i wierności relacji międzyosobowej mężczyzny i kobiety, a zwłaszcza nie mogą ustrzec tego związku przed niestałością pożądania i samowoli". Zjednoczenie cielesne jest moralnie godziwe jedynie wtedy, gdy wytworzyła się ostateczna wspólnota życia między mężczyzną i kobietą. Miłość ludzka nie toleruje "próby". Domaga się całkowitego i ostatecznego wzajemnego daru z siebie".
Źródło: LifeSiteNews.com, rp.pl, katechizm Kościoła katolickiego
Zobacz także: Watykan sprowadził kolejnych uchodźców. Oto ilu wśród nich chrześcijan