Emmanuel Macron jest faworytem do zwycięstwa w całych wyborach.
Ma 39 lat i jest żonaty ze swoją byłą nauczycielką ze szkoły średniej. Jest od niej młodszy aż o 24 lata.
Jest określany jako centrysta. Nie jest jasne, co uważa na temat aborcji, choć rosyjski Sputnik News twierdzi, że napisał on, że "zawsze będzie bronił prawa do aborcji".
W sprawie tzw. "małżeństw" homoseksualnych spowodował niedawno oburzenie wyborców lewicowych.
Stwierdził, że ci Francuzi, którzy sprzeciwiają się tym "małżeństwom", padli ofiarą stygmatyzowania i "upokorzenia" przez socjalistyczny rząd prezydenta Francois Hollande'a.
Z drugiej strony, w gejowskich mediach można przeczytać, że Macron w liście otwartym do osób określających się jako LGBT obiecał m.in. edukację "antydyskryminacyjną" czy surowsze karanie za przestępstwa motywowane "homofobią". a jednym z ostatnich wieców potępił obozy dla gejów w Czeczenii, a wśród jego zwolenników nie brakowało i par jednopłciowych, czym chętnie się chwalił.
Prawicowy deputowany Nicolas Dhuicq twierdzi, że Macron jest wspierany przez "bardzo bogate gejowskie lobby".
Marine Le Pen ma 48 lat. Jest po dwóch rozwodach. Jest w związku z wiceprzewodniczącym Frontu Narodowego - Louisem Aliotem.
Zapowiadała, że jeśli zostanie prezydentem, to zrezygnuje z gejowskich "małżeństw" na rzecz związków partnerskich.
W sprawie aborcji sprzeciwiała się opłacaniu ze środków państwowych aborcji "powtórnych" i takich, w których kobiety korzystają z niej dla wygody jako "formy antykoncepcji".
Podczas kampanii w 2012 r. powiedziała, że fundusze powinny trafiać przede wszystkim na takie zabiegi, których "nie da się uniknąć".
Później oświadczyła, że zgadza się z oficjalną linią swojej partii, że aborcja powinna być "chroniona i przeznaczona dla konkretnego celu".
Aborcja na życzenie jest we Francji legalna do 12. tygodnia ciąży. Legalne są także "małżeństwa" homoseksualne i adoptowanie dzieci przez takie pary.
W sprawie drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji oświadczenie wydali katoliccy biskupi Francji.
Choć nie poparli konkretnego kandydata, przekazali wiernym pewne sugestie.
Według nich, społeczeństwo musi "szukać wspólnego dobra" i nie może lekceważyć losu ubogich, starszych, niepełnosprawnych czy bezrobotnych.
Duchowni podkreślili potrzebę radzenia sobie z napięciem pomiędzy "niekontrolowanym liberalizmem" a zachowaniem "mechanizmów ochrony społecznej".
Odniesiono się też do zjawiska migracji. Napisano:
"Jeśli niektóre kraje przyjmują miliony uchodźców, w jaki sposób nasz kraj może wycofywać się przed perspektywą przyjęcia dziesiątków tysięcy ofiar i ich integracją?".
Oświadczenie biskupów daje także silny impuls "dla projektu europejskiego".
Na podstawie: Gosc.pl, Breitbart, BBC, Wikipedia, Express.co.uk
Zobacz także: Marine Le Pen krytycznie o papieżu Franciszku