Choć akcja "Jestem chrześcijaninem", w której wierzący fotografują się z bronią, by pokazać, że nie są pacyfistami i mają prawo się bronić, już wcześniej została dostrzeżona przez media, to jedno z ostatnich zdjęć wywołało prawdziwą lawinę komentarzy.
To fotografia, na której ze strzelbą myśliwską stoi mężczyzna w koszulce ze zdjęciem Lecha i Marii Kaczyńskich. Za nim znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego. Obok mężczyzny - jego córeczka trzymająca w rękach godło Polski.
Zniesmaczenia fotografią nie kryje portal naTemat.pl, który w tytule stwierdza: "Dziwna akcja zupełnie na serio. Jeden z chrześcijan pozujących z bronią poszedł na całość i chyba nieco przesadził". Cytuje też komentarze tych internautów, którzy wyrazili oburzenie.
"Czy przypadkiem publikacja zdjęć (nie tylko tego) na tym profilu osób z bronią nie wymaga zgłoszenia tego faktu do prokuratury?" - pyta jeden z nich.
Inny kwituje: "Biedne dziecko".
Kolejny wskazuje: "Nie rozumiem. W tle Jezus mówiący o miłości itp. i narzędzie do zabijania w postaci broni".
O akcji napisał też... Pudelek.
Uczestników akcji określa mianem "chrześcijańskich fundamentalistów" i pisze że powołują oni organizacje paramilitarne i zbroją się "aby walczyć ze złem nie tylko dobrymi uczynkami, ale i za pomocą kul".
Cytuje też organizatorów akcji:
"Nasz wróg, diabeł, przekonał wielu z nas, że beztroska, pacyfizm, bezkrytyczne podejście do innych ludzi, źle pojęte miłosierdzie czy bierność w sferze społeczno-politycznej to cechy dobrych chrześcijan. Taki obraz chrześcijaństwa zniechęca do niego ludzi rozsądnych oraz zaprasza przeróżnych szaleńców czy terrorystów do atakowania bezbronnych chrześcijan. Najwyższy czas na zmiany!".
Z kolei "Fakt" pyta: "Co na to chrześcijanie, którzy uważają, że „zło zwycięża się dobrem"?
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, komentując zdjęcia, stwierdził na Facebooku: "Nie ma żadnej różnicy pomiędzy terroryzmem islamskim, a terroryzmem katolickim czy chrześcijańskim".
Inicjatorem akcji "Jestem chrześcijaninem" jest pastor Paweł Chojecki z Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie. Razem z przedstawicielem środowiska narodowego, Marianem Kowalskim, odniósł się do medialnych komentarzy w programie na kanale YouTube. Program nosił nazwę "Lewactwo zawyło: ojciec, dziecko, krzyż i karabin!".
"Jak widzą ojca rodziny, który do tego jest ojcem rodziny, a nie jednym z dwóch tatusiów, jeszcze czuje się mężczyzną upoważnionym i zobowiązanym do obrony własnej rodziny, jest patriotą i człowiekiem wierzącym, to to jest to, czego lewactwo nienawidzi w pigułce" - tak medialne komentarze skomentował Kowalski.
Według niego, promowanie "takich postaw proobronnych jest rzeczą niezbędną w obliczu terroryzmu, jaki dotknął Europę Zachodnią i terroru politycznego, militarnego, jaki uprawia Rosja".
Z kolei Chojecki stwierdził:
"Ojciec, który jest odpowiedzialny za swoją rodzinę, wychowuje swoje dzieci w duchu patriotyzmu i chrześcijaństwa. Lewactwo nie ma szans z taką postawą. Dlatego próbują ukraść nasze dzieci, młodzież przez środki lewackiego masowego rażenia, zlewaczałą państwową szkołę, gdzie tresuje się dzieci w politycznej poprawności".
Podczas programu przeczytano także list od wspomnianego ojca rodziny. Napisał on:
"Jestem bardzo zaskoczony, że moje zdjęcie zyskało tyle poparcia, ale i wywołało falę nienawiści. Jestem człowiekiem normalnym, nie jestem żadnym rasistą ani ekstremistą. Człowiek, ojciec i mąż dumny ze swojej ojczyzny, która jeszcze nie poddała się lewackiej ideologii, politycznej poprawności. Ta ideologia już zmiażdżyła Zachód i wiem, o czym mówię.
Przypomnę tym "Polakom", że codziennie przeżywam przemoc kolorowych, zgniłą młodzież bez żadnego szacunku do Francji itd. Od 10 lat jestem kierowcą autobusu w kolorowych dzielnicach. Francja jest skończona i wielu Francuzów z żalem zdaje sobie z tego sprawę. Cóż złego w tym, że pamiętam o zmarłym św. pamięci Lechu Kaczyńskim i jego żonie? Co z tego, że mam broń, aby się bronić, a nie atakować? Prawie każdy Amerykanin ma broń. Czy są to wstrętni, paskudni ludzie? Co z tego, że moja córka trzyma symbol mojej ojczyzny?
Najgorsze komentarze to: "szkoda córki". Dlaczego proszę Państwa szkoda? Szkoda dlatego, że widzi broń palną ojca? Czy Państwo wiecie, że jestem myśliwym? To jest Internet - wyzywać, sądzić człowieka po zdjęciu, budując hipotezę bzdury. Ci, którzy obrzydliwie na mnie plują, może po prostu nienawidzą Polski? To jest symbol polskości, której tak nienawidzą. Marian Kowalski miał rację - są etnicznie Polakami, ale nie są Polakami.
Na zakończenie - żyję w realiach codziennej paskudnej rzeczywistości zachodniej, politycznie poprawnej Europy. Francuzi coraz bardziej budzą się po 40 latach dyktatury lewactwa. Kto będzie uczył mnie miłosierdzia, a może i nadstawienia drugiego policzka, jeśli z żadnych z tych realiów w Polsce się nie spotkał? Z napięciem na tle etnicznym, z rasizmem przeciwko białym, przemocą itd. Zapraszam serdecznie do spędzenia kilku miesięcy we Francji. Zobaczymy czy wzbudzi w was to poczucie miłosierdzia tak naiwnie albo cynicznie wciskanego przez Franciszka".
Organizatorzy akcji "Jestem chrześcijaninem" podali po programie, że "Gazeta Wyborcza" poinformowała ich o chęci napisania artykułu na temat akcji.
"Zlekceważyliśmy to szacowne medium z wiadomych względów. Nie będziemy z nimi gadać. Zachęcamy Was do tego samego, jeżeli będą próbować się z Wami kontaktować" - oświadczono.
Poniżej fragment wspomnianego programu z udziałem Pawła Chojeckiego i Mariana Kowalskiego.
Uwaga. Artykuły na portalu ChnNews.pl mają charakter informacyjny i nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji.
Zobacz także: Operacja chrześcijan w Iraku. Cel - odzyskanie terenów z rąk ISIS (WIDEO)