Wirtualna Polska analizuje, dlaczego akurat pod koniec grudnia obchodzimy Boże Narodzenie.
Zauważa, że pierwsi chrześcijanie nie przywiązywali wielkiej wagi do ustalenia najważniejszych dat z życia Jezusa.
"Dlatego przez setki lat nie obchodzono świąt związanych z jego narodzeniem" - czytamy.
Jak pisze portal, data 25 grudnia została ustalona "arbitralnie" i pierwszych wiekach chrześcijaństwa nie była jedyną funkcjonującą jako dzień narodzenia Chrystusa.
Z drugiej strony, nie jest przypadkowa, bo właśnie tego dnia w różnych kulturach i epokach obchodzono najważniejsze uroczystości religijne, choć, według wp.pl, nie ma pewności czy jest to bezpośrednia kontynuacja obchodzonych tego dnia świąt pogańskich.
"Rzymianie, zanim przyjęli chrześcijaństwo, czcili 25 grudnia innych bogów" - dowiadujemy się.
W dn. 17-23 grudnia obchodzili oni Saturnalia czyli święto Saturna - boga rolnictwa.
25 grudnia obchodzono narodziny boga Mitry czyli boga Słońca, którego kult wywodzi się prawdopodobnie z wierzeń perskich. Ten dzień uważano za przesilenie zimowe i dzień narodzin Słońca.
Z czasem po połączeniu różnych wierzeń powstał Sol Invictus - Słońce Niezwyciężone, którego święto obchodzono 25 grudnia.
"Ostatecznie to chrześcijaństwo wygrało z innymi wierzeniami i zdobyło monopol zarówno na świętowanie 25 grudnia, jak i w niedzielę" - czytamy.
Wirtualna Polska przypomina, że pierwsi chrześcijanie nie obchodzili Bożego Narodzenia jako "specjalnego święta". A i Biblia nic nie mówi na temat dnia, w którym Jezus się urodził.
"Według jednej z hipotez, celowo wybrano dzień święta pogańskiego, aby Rzymianie wyznający chrześcijaństwo i wierzenia pogańskie świętowali tego samego dnia" - pisze portal.
Również Słowianie uznawali zimowe przesilenie za powód do świętowania. Słowianie zachodni świętowali 24 grudnia, a wschodni 6 stycznia.
Wirtualna Polska zwraca też uwagę, że do chrześcijańskiego Bożego Narodzenia przyjętych zostało wiele pogańskich zwyczajów.
To choćby zwyczaj kolędowania, które pierwotnie oznaczało odwiedzanie przez kolędników kolejnych sąsiadów. Towarzyszyło temu śpiewanie pieśni świątecznych i wymienianie się prezentami.
Od ludów germańskich przejęto choinkę i wieszanie jemioły.
Przejmowanie niektórych zwyczajów i adaptowanie ich do chrześcijaństwa miało ułatwić misjonarzom oswajanie ludów z tą wiarą.
Portal podkreśla jednak, że "świętowane współcześnie narodziny Jezusa wiążą się z zupełnie inną tajemnicą, która ma lub powinna mieć wymiar duchowy. Bez tej tajemnicy również obecne święta nie byłyby tak intrygujące".
Również Interia.pl poświęciła artykuł temu tematowi.
Portal ten cytuje książkę ks. prof. Józefa Naumowicza.
Przyznaje on, że osobne święto narodzenia Jezusa nie istniało w trzech pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Powstało niedługo po Soborze Nicejskim czyli po 325 roku. Według Naumowicza, jego początki wywodzą się z Betlejem.
"Po raz pierwszy było sprawowane w formie uroczystej prawdopodobnie w 328 roku, podczas inauguracji tamtejszej bazyliki zbudowanej nad Grotą Narodzenia Jezusa" - pisze ksiądz.
Niedługo potem Rzym stworzył własne święto obchodzone 25 grudnia skupione wyłącznie na rocznicy narodzenia Jezusa.
"Natomiast 6 stycznia celebrowano najpierw chrzest i pierwszy cud Jezusa w Kanie, a potem także pokłon Mędrców w Betlejem" - czytamy.
Ksiądz Naumowicz stwierdza, że nie ma potwierdzenia, by święto powstało głównie po to, by zastąpić uroczystości pogańskie związane z kultem słońca.
"Święto Narodzenia Słońca Niezwyciężonego 25 grudnia nie stanowiło najważniejszych obchodów ku czci Słońca w Cesarstwie Rzymskim. Nie było także największym świętem pogańskim czy najgroźniejszym dla chrześcijan" - czytamy.
Według niego, chrześcijańscy kaznodzieje głoszący kazania w tym dniu przestrzegali też wiernych, by nie uczestniczyli w obchodach Nowego Roku lub Saturnaliów, bo widzieli w nich "zagrożenie".
"W powstaniu świąt Narodzenia Chrystusa większą rolę odegrały czynniki wewnątrzchrześcijańskie" - pisze ksiądz.
Skąd więc data 25 grudnia?
Naumowicz wskazuje, że jest to data symboliczna, zimowe przesilenie, a Pismo Święte przedstawia Mesjasza jako światło, które rozświetla mrok.
"Dzień przesilenia symbolizuje zwycięstwo światła nad ciemnościami" - podkreśla.
"Przy określaniu dnia narodzenia Jezusa nie stawiano pytań o dokładny czas tych wydarzeń. Ważniejsza była symbolika wybranych dat kalendarzowych i ich związek z naturalnym cyklem astronomicznym" - napisał ksiądz Józef Naumowicz.
Źródło: Wp.pl, Interia.pl
Zobacz także: Premier Izraela zwrócił się do chrześcijan na świeta. Piękne słowa (WIDEO)