Zapytany przez dziennikarzy odparł, że Polska "w dalszym ciągu uważa, że stolicą Izraela jest Tel-Awiw".
W ten sposób odniósł się do zapowiedzianego na godz. 19 polskiego czasu oświadczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, w którym, jak informował przedstawiciel Białego Domu, uzna on Jerozolimę za stolicę Izraela i zapowie przeniesienie do tego miasta amerykańskiej ambasady, co może potrwać nawet kilka lat.
- Wydaje się, że prezydent Trump przygotowuje się do jakiegoś oświadczenia w sprawie Jerozolimy. To jest delikatna kwestia. Zobaczymy, czy rzeczywiście takie określenie, takie uznanie zostanie wypowiedziane. Mogę tylko powiedzieć, że nawet w Stanach Zjednoczonych są na ten temat dyskusje, które być może będą trwały do ostatniej chwili przed wystąpieniem Donalda Trumpa - powiedział Waszczykowski.
Dodał, że Polska w Tel-Awiwie utrzymuje swoją ambasadę. Bierze jednak pod uwagę, że główne instytucje państwa izraelskiego znajdują się w Jerozolimie. Dlatego, gdy przedstawiciele polskiego rządu jadą do Izraela, to oficjalne rozmowy odbywają w tym ostatnim mieście.
Sprzeciw wobec uznania Jerozolimy za stolicę Izraela wyraża szereg państw arabskich, a zaniepokojenie Wielka Brytania, Francja i Rosja, które obawiają się, że skomplikuje to kwestię porozumienia na Bliskim Wschodzie.
Między innymi w związku z groźbami ugrupowań palestyńskich, izraelskie siły bezpieczeństwa przygotowują się na ewentualny wybuch przemocy.
Dlaczego administracja Trumpa popiera Izrael?
Doradca Donalda Trumpa Ralph Reed, ewangeliczny chrześcijanin, który w marcu odwiedził Polskę, tłumaczył:
"Uważamy, że ziemie, na których znajduje się współczesny Izrael, to mniej więcej te same, które ofiarował Żydom sam Bóg w czasach, gdy sprowadzili się do starożytnej Kany. Naszym zdaniem, ten biblijny przekaz jest bardzo czytelny".
Dodał, że patrząc na karty historii, zarówno tej starożytnej, jak i tej po II Wojnie Światowej czyli wiążącej się z powrotem Żydów na te ziemie, można stwierdzić, że były one w głównej mierze zamieszkiwane przez naród żydowski.
Podkreślił, że amerykańska prawica jest przekonana, że naród żydowski "potrzebuje ojczyzny i miejsca schronienia" zwłaszcza po tym, co wyrządzono Żydom w faszystowskich Niemczech, podczas pogromów, między innymi na terenach Rosji czy w wyniku innych aktów antysemityzmu.
Podczas kampanii wyborczej Trump w kwestii Izraela i Jerozolimy zapowiadał:
"Przeniesiemy amerykańską ambasadę do wiecznej stolicy Żydów - Jerozolimy. I wyślemy jasny sygnał, że nie ma żadnego rozdźwięku między Ameryką i naszym najbardziej niezawodnym sojusznikiem - państwem Izrael. (...) Palestyńczycy muszą przyjść do stołu, wiedząc, że więź między Stanami Zjednoczonymi i Izraelem jest całkowicie nienaruszalna".
Całe jego przemówienie w tej sprawie poniżej.
Na podstawie: Onet.pl, TVN24.pl
Zobacz także: W Izraelu wydarzyło się coś niezwykłego. To, co dwa tysiące lat temu!