Hidżaby, burki, nikaby - to pod Giewontem widok tak częsty, że już niemal powszechny. Muzułmanki chodzą zazwyczaj parami lub z mężczyzną. Do tego nieraz towarzyszy im gromadka dzieci.
Wyznawców Allaha spotkać można nie tylko na Krupówkach, ale także na przykład na Gubałówce, ogólnie obleganych szlakach, jak na Morskie Oko, a nawet w Aquaparku.
Skąd taki najazd muzułmańskich przybyszów pod Tatrami?
Według mediów, są to często turyści z Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Kataru.
Jak twierdzi "Tygodnik TVP", przyjechali nie z chęcią migracji, ale żeby spędzić urlop i to raczej w tych bardziej luksusowych hotelach. Jak Podhale stało się wśród nich popularne? Raczej dzięki poczcie pantoflowej, bo władze regionu nie prowadziły na Bliskim Wschodzie akcji promocyjnych. Znaczenie może mieć także to, że lotnisko Kraków-Balice obsługuje bezpośrednie połączenia z Dubajem.
Jednocześnie zastanawia to, że muzułmanów pod Giewontem wyraźnie przybyło wraz z falą migracyjną z krajów islamskich do Europy. Biorąc pod uwagę fakt, że Polska należy do Strefy Schengen, a nasz zachodni sąsiad przyjął ogromną liczbę uchodźców, nie powinno to szczególnie dziwić.