Na swoim blogu gdański pastor odnosi się do argumentów zwolenników tego rodzaju małżeństw, zgodnie z którymi "nikt nikomu nie powinien wchodzić do sypialni, ani wprowadzać publicznych ograniczeń w imię własnego światopoglądu. Każdy ma prawo (w imię własnej prywatności) poślubić osobę, którą kocha i która kocha jego".
W odpowiedzi Bartosik zwraca uwagę, że:
1. Sami homoseksualiści wyprowadzają seksualność poza sypialnię, na widok publiczny. Jest to domena środowisk LGBT i coś, czemu zdrowe społeczeństwo się sprzeciwia.
2. Sami homoseksualiści chcą wprowadzać ustawowe regulacje w imię własnego światopoglądu. W związku z tym duchowny pyta: "dlaczego mielibyśmy zabronić życia w zgodzie z własnymi przekonaniami mormonom lub niektórym ortodoksyjnym Żydom popierającym wielożeństwo?".
3. Znany aktor Jeremi Irons stwierdził, że przypisując nazwę "małżeństwo" parom homoseksualnym deprecjonujemy i zmieniamy znaczenie tego, czym jest małżeństwo. Może to prowadzić do legalizacji innego rodzaju związków, w tym związków kazirodczych.
4. Jak powiedział Douglas Wilson: "Małżeństwo osób tej samej płci nie jest przyzwoleniem na to, co niektórzy ludzie będą mogli robić prywatnie. Jest raczej czymś, o czym będziesz mógł mówić publicznie".
5. Małżeństwo i sama ceremonia jego zawarcia mają charakter publiczny.
Podsumowując, pastor zaznacza, że małżeństwo jest instytucją o charakterze publicznym, która "niesie ze sobą publiczne konsekwencje".
Cały artykuł na blogu pastora Pawła Bartosika przeczytasz TUTAJ
Źródło: blog Piotra Bartosika