Dodał, że nie zamierza liczyć tych, którzy ten paszport mają i tych, którzy go nie posiadają.
- Nie pozwala mi na to Bóg. Nie pozwala mi na to sumienie i nie pozwala mi na to Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej - oświadczył.
Podkreślił, że nie dopuści do segregacji w kościele, tym bardziej, że do Kościoła Jezusa Chrystusa mogą przychodzić wszyscy - "biali i czarni, chorzy i zdrowi, zaszczepieni i niezaszczepieni obojętnie na jaką chorobę".
Jak wiadomo, od 15 grudnia zgodnie z rządowym rozporządzeniem obowiązuje 30-procentowy limit zapełnienia nie tylko w miejscach kultury i rozrywki, ale także kultu religijnego. W limit nie wliczają się osoby z certyfikatem covidowym.
Bartłomiej Kurylas skierował także apel do wszystkich kościelnych przywódców, pastorów, starszych, liderów czy opiekunów grup domowych, by "zastanowili się, komu służą i na jakiej podstawie".
- Tych, którzy nie boją się Jezusa Chrystusa i w tej chwili postanawiają obejść Jego zarządzenia, wzywam byście ustąpili z urzędu, bo nie nadajcie się do czasów, w których powołał was Pan - powiedział stanowczo.
Pastor wezwał również wszystkich chrześcijańskich prawników, żeby na tę sytuację "zareagowali".
- Wzywam każdego chrześcijanina, nie do buntu, nie do rewolucji, nie do przelania krwi, nie do wyjścia na ulice, tylko do posłuszeństwa Bogu i przeciwstawienia się złu, bo jesteście światłem, solą - zaapelował.
Co więcej, jego zdaniem, chrześcijanie powinni "podnieść swój głos i nie zgodzić się na te rzeczy, bo one są wprost zakazane w Bożym Słowie".
To nie jedyny głos sprzeciwu wśród polskich pastorów w związku ze wprowadzonym limitem dającym przywileje osobom zaszczepionym.
Pastor Ewangelicznego Kościoła Reformowanego, Paweł Bartosik, wezwał do ogólnopolskiej modlitwy o "nawrócenie rządzących z segregacji".
Więcej na ten temat tutaj